psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

- Mamo, dla­cze­go uci­nasz...

- Mamo, dla­cze­go uci­nasz górę i dół mięsa na pie­czeń? – za­py­ta­ła raz córka.
- Bo tak ro­bi­ła bab­cia - od­par­ła mama.
- Bab­ciu, czemu tak ro­bi­łaś? - drą­ży ­da­lej dziew­czę.
- Bo tak na­uczy­ła mnie moja mama.
A pra­bab­cia, za­py­ta­na o powód ob­ci­na­nia mięsa na pie­czeń, przy­po­mnia­ła sobie:
- A, bo mia­łam taką małą bryt­fan­nę.

Dwóch Irlandczyków: Shamus...

Dwóch Irlandczyków: Shamus oraz Murphy od godziny siedzą w pubie. Wypili po kilka piw i pozostało im tylko 1 euro, a pić nadal się chce. Murphy mówi do Shamusa:
- Poczekaj chwilę, mam pomysł.
Skoczył do najbliższego sklepu mięsnego i po kwadransie wrócił z kawałkiem kiełbasy. Stojący przed pubem Shamus denerwuje się:
- Zwariowałeś? Teraz, to już nawet nie mamy tego 1 euro.
- Spokojnie, wiem co robię. Wejdziemy do pubu, zamówię dla nas po piwie, wypijemy, a jak wysunę kiełbasę przez rozporek, będziesz udawał, że mi robisz "loda". Wywalą nas z lokalu, ale co się napijemy, to nasze!
Tak też zrobili i napili się za darmo w kilku kolejnych lokalach. Jedyną niedogodnością było to, że od czasu do czasu inkasowali kopniaka. W dziesiątym pubie Shamus powiedział:
- Murphy, ja już nie mogę. Jestem zbyt pijany, kolana mnie bolą jak cholera.
Na to Murphy:
- A myślisz, że mi jest łatwiej? Ja już w trzecim pubie zgubiłem kiełbasę!

Rolnik miał pewien problem...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Mężczyzna w barze dostrzega...

Mężczyzna w barze dostrzega swego przyjaciela pijącego "do lustra", z wyraźnie zrozpaczoną miną. Podchodzi do niego i pyta:
- Stary, co się stało? Wyglądasz okropnie.
- W lutym zmarła moja matka. Zostawiła 35 tysięcy dolarów w spadku...
- Współczuję.
- We marcu zmarł mój ojciec, pozostawiając mi 60 tysięcy dolarów...
- Okropne.
- W kwietniu zmarł mój wujek i zostawił mi 20 tysięcy dolarów...
- Rozumiem twój podły nastrój. Trzy bliskie osoby, jedna po drugiej. Ale to było już prawie pół roku temu.
- No właśnie, k...a, i od tamtej pory kompletnie nic!

Przychodzi ledwo żywy...

Przychodzi ledwo żywy grabarz do domu. Żona go pyta:
- Stefanku, ile dzisiaj miałeś pogrzebów?
- Jeden, Irenko. Ale to był pogrzeb urzędnika i jak wkładaliśmy trumnę do grobu, to rozległy się takie brawa, że cały pogrzeb musieliśmy 7 razy bisować.

Kowboj wracając do domu...

Kowboj wracając do domu po długiej podróży, mówi do przyjaciela:
- Pierwsze co zrobię po powrocie, to ściągnę figi mojej żony!
- Tak bardzo się za nią stęskniłeś?
- Nie. Te figi strasznie mnie obtarły.

Pewnego razu profesor...

Pewnego razu profesor wraca do domu zauważył,że u Nowaka jest kort tenisowy,a na nim gra dwóch sławnych światowych tenisistów.
Zdziwiony postanowił zajrzeć do niego:-Skąd to masz?
-A widzisz,bo znalazłem niedawno starą lampę,potarłem i wyłonił się dżin,więc wypowiedziałem życzenie i mam.
-A pożyczysz mi go?
-Nie ma sprawy tylko musisz bardzo uważnie wypowiadać życzenie,bo ten dżin jest nieco przyguchy.
Nowak wziął lampę,poszedł do domu,a kiedy dżin się wyłonił,
zblizył się do niego i powiedział i powiedział jak najwyrażniej potrafił:
-Jutro chcę mieć za oknem górę złota!Rano wstaje,patrzy,a tam góra błota.
Wkurzony biegnie do sąsiada:
-Porosiłem go o górę złota,a jest góra błota.
-A ty myślisz,że ja prosiłem o wielkiego tenisa!

Dzwonisz na telefon stacjonarn...

Dzwonisz na telefon stacjonarny:
-Tak słucham.
-Jesteś w domu?

Pani Kowalska rozmawia...

Pani Kowalska rozmawia z sąsiadką:
- Mój mąż ma niesamowite szczęście! Dopiero wczoraj wykupił ubezpieczenie a już dzisiaj wpadł pod samochód.

Dwóch kumpli wyszło na...

Dwóch kumpli wyszło na spacer ze swoimi psami. Jeden z lambradorem, drugi z jamnikiem. Jeden kolega mówi do drugiego:
-Może wejdziemy na piwko?
-Nie wpuszczą nas przecież z psami.
-Aa nie marudź, rób to co ja.
Pierwszy z labradorem wchodzi do środka i od razu słyszy od barmana:
-Przepraszam Pana, ale nie wolno wchodzić z psami
-Ale to pies przewodnik.
-Oczywiście, przepraszam. Zapraszam do środka.
Po chwili wchodzi drugi z jamnikiem hehe
Barman od wejścia:
-Przepraszam, nie wolno wpuszczać psów do baru
-Ale to pies przewodnik
-Prosze pana, to jamnik...
-k***A DALI MI JAMNIKA?
-O, przepraszam. Prosze wejść.