Wczoraj wyznałem wszystkie grzechy swojej dziewczynie. - I co? - Nie pomogło, za trzy tygodnie ślub.
Mąż wraca z pracy i widzi w popielniczce dymiące cygaro. - Skąd jest to cygaro? - Nie wiem. - Pytam skąd jest to cygaro?! Głos z szafy: - Z Hawany, idioto!