psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Przychodzi facet do baru...

Przychodzi facet do baru i mówi do barmana:
- Flaszkę wódki proszę. Musze się dziś koniecznie upić."
- Co się stało? - pyta barman.
- Właśnie dowiedziałem się, że mój brat jest pedałem.
- No tak to dobry powód, żeby się upić. Współczuje panu.
Tydzień później ten sam gość wpada do tego samego baru i prosi tego samego barmana o flaszkę wódki, mówiąc że musi się upić.
- Co się tym razem stało? - pyta zaciekawiony barman.
- Właśnie dowiedziałem się, że mój ojciec jest pedałem - odpowiada gościu.
- Bardzo mi przykro z tego powodu - odpowiada barman i stawia na ladzie flaszkę.
Minął kolejny tydzień i znów ten sam gość wpada do tego samego baru i u tego samego barmana zamawia kolejną flaszkę znów mówiąc, że musi się dziś zalać.
- Przepraszam pana bardzo, że się wtrącam w nieswoje sprawy ale czy jest ktoś w pana rodzinie kto sypia z kobietami? - pyta barman
- Tak, moja żona. Właśnie się o tym dowiedziałem - odpowiada gościu.

W księgarni zomowiec...

W księgarni zomowiec prosi o coś lekkiego do czytania.
- No... - zastawia się sprzedawca - mamy "W pustyni i w puszczy"...
- Dobra. Wezmę "W puszczy".

W niedziele ksiądz rektor...

W niedziele ksiądz rektor przewodniczył swej pożegnalnej mszy.
Chór odśpiewał klaskajmy wszyscy w dłonie.

- Halo, taxi?...

- Halo, taxi?
- Tak.
- Czy zawieziecie mnie do stolicy Niemiec?
- oszalał pan? Wie pan, jak daleko leży Berlin?
- Berlin… Sześć liter… pasuje!

Do gabinetu kierowniczki...

Do gabinetu kierowniczki w salonie kosmetycznym wpada facet:
- Co to ma znaczyć! Zapłaciłem za dwie godziny solarium, a wyproszono mnie po piętnastu minutach!
- Proszę się uspokoić. W instrukcji jasno jest napisane, że w kabinie można przebywać maksimum 15 minut.
- Nie interesuje mnie, co jest napisane w instrukcji! Ja jutro znad morza wracam!

Rok 1410 tuż przed bitwa...

Rok 1410 tuż przed bitwa podchodzi Jagiełło do dowódcy krzyżaków i proponuje małą bitwę 1 vs 1 najlepszy Polski wojak na najlepszego Krzyżackiego, Jagiełło podchodzi do swojego najlepszego rycerza Zawiszy Czarnego i mówi:
-Ej Zawisza pasuje ta bitwę wygrać
Na to Zawisza Czarny odpowiada
-no Władek wiesz wczoraj była mała impreza i popiłem trochę
To Jagiełło podchodzi do każdego innego rycerza i każdy mu odpowiada
-wczoraj bylem na małej imprezie u Zawiszy i nie dam rady
Został ostatni stary dziadek podchodzi Jagiełło i mówi no to ty mi zostałeś
Dziadek wychodzi-naprzeciw wychodzi wielki rycerz w zbroi z mieczem tarczą wszyscy Polscy rycerze krzyczą DZIADEK W NOGI W NOGI !! kłębek dymu,rycerze myślą ze po dziadku, dziadek wychodzi i mówi do krzyżaka
-masz szczęście s....ielu że mówili w nogi ! bo bym ci łeb o.......ił

Wywiad z Osamą:...

Wywiad z Osamą:
- Jaki jest pana ulubiony kolor?
- Hmmm... GRANATOWY.
- Marka pana samochodu?
- Citroen C4.
- Jak wygrywa pan w tenisa?
- Używam dobrej RAKIETY.
- Pana ulubiony aktor?
- Zbigniew ZAMACHOWSKI.
- Jaki serial ogląda pan najczęściej?
- Kapitana BOMBĘ.
- Co wręcza pan swojej walentynce?
- Hmmm... No oczywiście, że BOMBONIERKĘ.
- Co zrobiłby pan, gdyby uczennice rozmawiały na pana lekcjach?
- Oczywiście bym je ROZSADZIŁ.
- Jak pan wchodzi do basenu?
- Skaczę na BOMBĘ.
- Od tego wywiadu rozbolała mnie głowa. Dokończymy jutro.
- Niech pan weźmie iBUM. Mi zawsze pomaga. Wiem, mam trochę WYBUCHOWY charakter.

Przychodzi Buzek do Kwaśniewsk...

Przychodzi Buzek do Kwaśniewskiego. Siadają przy stole. Prezydent patrzy na niego ... - marne to, oczka podkrążone, rączki mu chodzą. Kwachu pyta:
- Panie premierze, wygląda pan nie najlepiej, co się stało?
Buzek na to mówi:
- Kurcze Olek dajmy spokój tym konwenansom. Powiedz mi, do cholery, jak ty to robisz?! Otaczasz się samymi fachowcami, ekspertami pod każdym względem, masz kogo do telewizji posłać do każdego programu, twoja kancelaria pełna jest dobrych doradców, prawników, ludzi od mediów, nawet żona ci pomaga i wyciągnie cię z największej opresji itd...., A ja: cały mój gabinet to banda kretynów, moi doradcy to infantylne gnojki, mój sekretariat wypełniają troglodyci. No powiedz, jak ja mam mieć dobre notowania pracując z takim motłochem, no jak!! Olek proszę cię, powiedz mi, jak ty sprawdzasz swoje otoczenie i doradców, żeby się dowiedzieć,
którzy się nadają, a którzy nie??!
(kończył już chlipać Kwachowi w rękaw).
Olek popatrzył i zamyślił się, po kilku sekundach milczenia mówi:
- Dobra, panie profesorze, powiem to panu, bo szkoda mi się pana zrobiło. Po prostu przeprowadzam mały test.
- Test? Jaki test?- pyta Buzek.
- A zaraz go panu zademonstruje.
- RYYYYSIEK !!!!! wola Kwachu.
Po chwili do gabinetu wbiega sapiąc i dysząc Kalisz.
- Słuchaj no Rysiu powiedz swemu prezydentowi taka rzecz: kto to jest jest synem twojej matki ale nie jest twoim bratem?
Kalisz przymrużył oczka i po 4 sekundach mówi:
- To proste, to muszę być ja!
- Dobrze, Rysiu, możesz odejść.
Drzwi się zamknęły.
- Widzi pan profesor, sprawdzam w ten sposób każdego z mojego otoczenia. Jak źle odpowie to won!
- Doskonale!- ucieszył się Buzek - Muszę to wypróbować.
Następnego dnia przechadza się Buzek w kuluarach sejmowych i myśli, kogo by tu przydybać i wypróbować. Nagle patrzy, a tu Handke próbuje uciec do sali kolumnowej udając, że nie widzi swojego szefa. Buzek szybkim susem dopadł balustrady i wola go. Chcąc nie chcąc minister edukacji poczłapał do Buzka.
- Mirek powiedz mi, kto to jest - jest synem twojej matki, ale nie jest twoim bratem?
Handke zbaraniał. Po chwili:
- Ależ panie premierze, nie mogę tak od razu udzielić odpowiedzi, to może być bardzo pochopne, musze mieć więcej czasu, myślę, że do jutra mógłbym postarać się żebrać odpowiednie dane i udzielić przynajmniej wstępnej odpowiedzi...
Buzek się skrzywił.
- Dobra, Mirek, do jutra masz czas.
Handke w te pędy pognał do ministerstwa, powołał sztab kryzysowy, zamówił ekspertyzy, analizy. Za pieniądze z rezerwy MEN-u została utworzona specjalna komórka do uporania się z problemem. Siedzą, myślą i nic. Nikomu nic do głowy nie przychodzi. Siedzieli tak aż do rana. W końcu Handke myśli:
- Kurcze, zadzwonię do Balcerowicza- mówią, że to podobno niegłupi facet, może on cos pomoże. Jak pomyślał tak zrobił.
Odbiera zaspany Balcerowicz.
- Panie premierze, mam do pana takie małe pytanie: kto to jest synem twojej matki, ale nie jest twoim bratem?
- Oczywiście, że to jestem ja!!!- wrzasnął Balcerowicz i trzasnął słuchawką. Uradowany Handke biegnie do URM-u, wpada do kancelarii premiera drąc się wniebogłosy:
- Wiem! Wiem!
Z gabinetu wychodzi Buzek.
- No słucham, Mirek, słucham?
- To jest oczywiście Leszek Balcerowicz!
Buzkowi zwęziły się oczy, cały posiniał i wrzasnął.
- WON!!! WON!!! Won stąd ciemna maso!!! To jest Rysiek Kalisz!!!

Facet w sexshopie...

Facet w sexshopie
- Prosze mi pokazać ta dmuchana lale
- Prosze bardzo
- Kiedy ja wyprodukowano?
- W styczniu 2005
- E, to Koziorożec. Nie pasujemy do siebie..