psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Przychodzi Jasio ze szkoły...

Przychodzi Jasio ze szkoły i narzeka do mamy że jest głodny.Mama mówi: Jasio idź na cmentarz i przynieś kawałek mięsa. Jasio idzie na cmentarz wykopuje jeden z grobów i wyjmuje kawałek mięsa. Przychodzi do domu i daje mamie kawałek mięsa. Mama próbuje: Bardzo pyszne!!! Przynieś jeszcze trochę. Jasio idzie na cmentarz i przynosi drugi kawałek mięsa. Mama znowu próbuje i także smakuje. Za chwilę patrzy atu przychodzi kościotrup i mówi: DAJCIE ZUPY Z MOJEJ DUPY!!!!!! ;~)

Książę elfów i jego oddział...

Książę elfów i jego oddział rozłożyli się na polanie na spoczynek. W pewnym momencie zza krzaków dobiegło wołanie:
- Hej, wy, elfie pokraki! To ma być wojsko?! I obóz?! Hahaha! To ja, Mocarny Krasnolud z was się śmieję! I nie boję się choć jestem sam! Wyślijcie tu do mnie któregoś z was, jeden na jednego, honornie, a ja go pokonam!
Książę skinął palcem i za krzaki pobiegł jeden z wojowników. Przez chwilkę słychać było szamotanie, a później ten sam głos:
- Ale zdechlak! Kogoście mi wysłali?! Przyślijcie swojego najlepszego wojownika!
Książę drugi raz skinął palcem i najdzielniejszy z elfich wojowników pobiegł za krzaki. Szamotanie. Krótki pisk. I głos:
- Ten był najlepszy?! Jesteście gorsi niż myślałem! Dawać tu dziesięciu z was!
Wkurzony książę machnął ręką i natychmiast dziesięciu wojowników pobiegło za krzaki. Po chwili pełnej trzasków, szczęku broni, szumu i krzyków jednak znowu rozległ się ten sam głos:
- E, trawę tylko żrecie to i takie z was słabizny! z owcami wam się zabawiać, a nie walczyć! Przyjdźcie tu wszyscy!
Książę syknął ze złości, zamachał rękami i resztka jego oddziału popędziła za krzaki. Po niedługiej chwili szamotania i wrzasków krzaki rozchyliły się i na polanę potykając się wpadł pokrwawiony elfi wojownik:
- Książę p...panie! Zdrada! Osz...osz...oszukali nas! Ich tam jest dwóch!

Nareszcie! Pantofelek...

Nareszcie! Pantofelek pasuje! Po tylu tygodniach poszukiwań,
męczącej wędrówce po całym królestwie, sprawdzeniu setek,
a nawet tysięcy damskich stóp, wreszcie cię odnalazłem ukochana!
A teraz, o tajemnicza nieznajoma z balu, zdradź mi swe imię!
- Zygmunt.

Wiadomości:...

Wiadomości:
Dziś została przez policję spacyfikowana manifestacja masochistów.
Jeszcze nigdy obie strony nie miały tyle frajdy z pałowania.

- Kelner! Poproszę "kalekę...

- Kelner! Poproszę "kalekę ze Wschodu"!
- Nie rozumiem... Co pan zamawia?
- "Kalekę ze Wschodu".
- Takiego dania nie mamy w menu!
- Jak to nie ma? A kto tu napisał: "Tatar z jednym jajem"?

- Tato, dlaczego ten...

- Tato, dlaczego ten pociąg zakręcowywuje?
- Nie mówi się "zakręcowywuje", tylko "zakręca" Jasiu!
- No dobrze, to dlaczego on zakręca?
- Bo mu się tory wygły...

Bedzemy musieli panu...

Bedzemy musieli panu zaaplikowac czopki.Prosze sie odwrocic,sciagnac spodnie i pochylic sie.Ja panu pokaze jak to sie robi.
Facet sciagnal gacie,pochylil sie i poczul jak doktor wsuwa mu cos do tylka.
-Ok,gotowe.prosze to samo powtarzac samemu w domu co 12 godzin przez najblizsze trzy dni.
Wieczorem gosciu probowal samemu sobie poradzic ale jakos mu sie nie udawalo.poprosil wiec zone o pomoc.
Odwrocil sie, sciagnal spodnie i wypioł dupsko.żona jedna reke polozyla na jego ramieniu, druga natomiast zaczela wkladac mu czopek
-O k***a-wrzasnal w pewnej chwili facet.
-co sie stało kochanie,zabolało cie?
-nie ale wlasnie sobie uswiadomiłem ze ten lekarz trzymal obie rece na moich ramionach!

Chciał wejść żółw do...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

W przychodni:...

W przychodni:
- Dzień dobry, przyniosłem kał i mocz.
- Do analizy?
- Nie, kurcze, do degustacji!

Sobota wieczór. Dzwoni...

Sobota wieczór. Dzwoni telefon w domu hydraulika.
- Dobry wieczór. Mówi Kowalski. Pana lekarz domowy. Pan przyjdzie do mnie pilnie, bo toaleta mi się zapchała?
- Ale, Panie Doktorze! Jest sobota wieczór. Jestem w garniturze i lakierkach i zaraz na randkę wychodzę.
- Proszę Pana. Jak Pan ma problemy ze zdrowiem, to ja przychodzę o każdej porze. Dnia i nocy.
- No dobrze. Za chwilę będę.
Po piętnastu minutach hydraulik puka do mieszkania lekarza. Faktycznie ubrany w garnitur i lakierki. Lekarz prowadzi go do toalety. Pokazuje zapchaną muszlę. Hydraulik zagląda do środka. Cmoka. Wyjmuje z kieszeni jakieś tabletki. Wsypuje do muszli i mówi.
- Dobra. A teraz niech pan muszlę obserwuje przez dwa dni. Jak nie będzie poprawy - to Pan do mnie zadzwoni w poniedziałek.