- Cos ty najlepszego zrobił! - wita żona męża, wracającego z pracy. - Gosposia złożyła wymówienie, bo podobno ordynarnie nawymyślałeś jej przez telefon... - A to nie byłaś ty?!!!
Zawsze trzymamy się z żoną za ręce. Jak puszczę, to zaraz robi zakupy.
Żona mówi do Małysza: - Chyba będzie padać... - A co, znów nisko latam? - odpowiada Adam.