#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

- Wiesz, Kamil, wydaje...

- Wiesz, Kamil, wydaje mi się, że świruję!
- Po czemu wnosisz?
- Widzisz tam po lewo przycupniętego susełka?
- Nie, nie widzę.
- I ja nie widzę. A on tam, k****a, jest!

Minęły czasy, kiedy kobiety...

Minęły czasy, kiedy kobiety gotowały, jak ich matki. Teraz kobiety piją, jak ich ojcowie.

Pojechał dresiarz do...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Tusk przyjechał odwiedzić...

Tusk przyjechał odwiedzić ośrodek rehabilitacyjny dla dzieci z chorobą Downa.
Pani opiekunka wprowadza go do auli ze zgromadzonymi pensjonariuszami.
Pokazując na premiera Donalda pyta się:
- Wiecie drogie dzieci kto to jest ten pan?
Zapada niezręczna cisza, wreszcie rękę podnosi Maciuś:
- Tak Maciusiu?
- Nowy?

- Kiedy Pinokio zauważył,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dziadek spowiada się...

Dziadek spowiada się w kościele. Ksiądz udzielił mu już rozgrzeszenia i puka w konfesjonał:
- O, ku*.*a, ale mnie ksiądz przestraszył!

Przychodzi narkoman do...

Przychodzi narkoman do domu z działką marychy. Trzeba ją schować... tak na wszelki wypadek.
Schował pod dywan. Ale co robić jak przyjdą? Podchodzi do drzwi - próba generalna:
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Policja! Jest marycha?
- Nie!
- A pod dywanem?
- O w morde!
Trzeba schować gdzie indziej. Wsadził za szafę i podchodzi do drzwi:
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Policja! Jest marycha?
- Nie!
- A pod dywanem?
- Nie ma.
- A za szafą?
- Osz, ku**a!
Trzeba schować gdzie indziej. Sytuacja się powtarza:
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Policja! Jest marycha?
- Nie!
- A pod dywanem?
- Nie ma.
- A za szafą?
- Nie ma.
- A w lodówce?
- Nie ma.
- A pod kołdrą?
- Nie ma.
- Cholera, gdzie ja ją schowałem!!!

W tramwaju tłok, facet...

W tramwaju tłok, facet się przepycha, więc ktoś pyta:
- Pan tera wysiada?
- Ja nie pantera, ja lew.

Trzech sprzedawców przechwala...

Trzech sprzedawców przechwala się osiągnięciami:
- Ja sprzedałem wieżę stereo głuchemu - mówi jeden.
- A ja sprzedałem rakietę tenisową bezrękiemu - mówi drugi.
- A ja sprzedałem milicjantowi zegar z kukułką - mówi trzeci.
- No i co w tym dziwnego? - dziwią się koledzy.
- Bo do tego upchnąłem mu worek karmy dla ptaków.