Żona stoi w drzwiach obładowana walizkami i tobołkami. Żegnając się z mężem, całuje go czule i mówi z troską w głosie:
-Jadę do matki na klika dni. Obiady masz poporcjowane w lodówce. Wystarczy odgrzać. No to co, będziesz grzeczny, nie będziesz rozrabiał?
-Spokojnie, już mam wszystko rozrobione…
Żona stoi w drzwiach...
Dodane przez szalona20
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- Strona 1
- ››