Na ladzie wśród innych wydawnictw leży drugi tom Słownika języka polskiego. Wchodzi klientka. podchodzi do lady, bierze słownik w dłoń, po czym zwraca się do mnie z pytaniem:
- Proszę pani, a ciekawa ta książka?
Kolega mój pracuje na cmentarzu w USA - kosi trawę, grabi liście, odśnieża, itp. Pytam go czy odpowiada mu taka praca a on na to:
[K] - Atmosfera jest raczej sztywna ale mam dużo ludzi pod sobą...
Koledze z dziewczyną zgadało się na temat wilgotności powietrza... W pewnym momencie laska puszcza oko i mówi zalotnie:
- Wiesz, ja na razie tylko w jeden sposób robię się przy tobie wilgotna...
On:
- Ciekawe w jaki? I miło, że dodałaś „na razie”...
Ona zamyślona:
- Na razie w bardzo przyjemny, ale z biegiem lat to już tylko łzy i wymioty...
Ekipa trójmiejska w końcu spotkała się na trasie i postanowiła zaobiadować. Knajpka zasługiwała by na osobny wpis, ale raczej na Narzekalni, więc daruję sobie szczegóły. W ramach napoju zakupiłem Tymbark i zanim otworzyłem powiedziałem:
- Ciekawe, jakie jest motto naszego wyjazdu?
A Tymbark z rozbrajającą szczerością:
"To Ty nie wiesz?"
W restauracji:
- I jak nasz nowy kucharz? - pyta kelner.
- Suuuuper jedzonko! Zajebiście smaczne! Paluszki lizać!
- OK, zaraz przyjdzie. Przygotowałem go na to!
- Hipolit, mam problem.
- No?
- Nie mogę sobie za Chiny przypomnieć tytułu filmu. W głównej roli gra tam Steven Seagal, walczy, walczy i na koniec wszystkich zabija...
- Koleżanka z pracy prosi cię o pomoc - wykonujesz za nią robotę. Siostra zachoruje - latasz do niej, opiekujesz się, chociaż ma męża. Sąsiadce nosisz siatki, wyprowadzasz jej psa.
Ja jednego nie rozumiem; skoro nie potrafisz odmówić, to dlaczego w wieku 25 lat wciąż jesteś dziewicą?