#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Nader dorodna, powiedzmy...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

CAŁA PRAWDA O EKOTERRORYSTACH...

CAŁA PRAWDA O EKOTERRORYSTACH

Nie dość, że z 22 zaplanowanych odbyła się tylko jedna manifestacja to jeszcze takie podsumowanie. Relacja dziennikarza RMF FM z Poznania:
-..." a na Placu (Zapomniałemjakim) po ekologach zostały tylko śmieci"

Na porodówce:...

Na porodówce:
- Syn!!! Wreszcie syn! Po sześciu córkach wreszcie syn!!!
- A do kogo podobny? Do Ciebie czy do żony?
- Nie wiem. Na twarz jeszcze nie patrzyłem.

dodany przez: artek

PEDAGOG...

PEDAGOG

Jadę z kumplem w patrolu. Obaj jesteśmy mgr historii. Mijamy grupkę dziewczyn. Koleś:
- Dobry wieczór! Legitymacje szkolne poproszę, bo oczywiście panie dowodów jeszcze nie mają...
Po chwili:
- Bo swoją drogą, co takie małolaty robią o tej porze na ulicy?
- Co ty się czepiasz?
- Ty, no weź raz pomyśl jak pedagog nie pedofil!

Rozmowa dwóch naukowców:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Szczyt nieuwagi: Poprosić...

Szczyt nieuwagi: Poprosić przechodzącego wierzyciela o ogień.

Biznesmen przychodzi...

Biznesmen przychodzi do rabina:
- Rabi, mam problem. Zakład przynosi straty, dyscyplina leży, wydajność pracy zerowa, długi rosną, z podatkami zalegam. Co robić?
- Dwa razy dziennie weź Talmud pod pachę i obchodź z nim całą fabrykę, żadnego zakątka nie pomijając.
Miesiąc później biznesmen przychodzi radosny:
- Rabi, teraz jest świetnie! Nie kradną, leni udało się zwolnić, wydajność rośnie, długi spłacam. W czym tkwi tajemnica?
- Szef musi pokazywać się w firmie, znać się na pracy podwładnych i się w nią zagłębiać. Dlatego kazałem ci dwa razy dziennie obejść zakład.
- Dobra, a Talmud?
- Takie tam dla pewności.

Małżeństwo przed telewizorem....

Małżeństwo przed telewizorem.
Żona: “Chyba nie masz zamiaru oglądać teraz jekiegoś idiotycznego meczu piłki nożnej. Dzisiaj leci mój ulubiony film z Richardem Gere”
Mąż: “Przecież widziałaś go już z 10 razy!”
Żona: “ A co, jak Legia gra z Wisłą to jeszcze nie widziałeś?”

KONKRETNY POMNIK...

KONKRETNY POMNIK

Otóż siostra mojej sympatii, wraz ze swoim prywatnym mężem, wybrali się razu pewnego na cmentarz. Bez głupich myśli proszę. cel był ze wszech miar zbożny - podlanie kwiatków na grobie babci. Ale jako, że na cmentarzu tak cicho z natury rzeczy, to wypada jakiś poziom decybeli w otoczeniu utrzymać, toteż zaczęła się rozmowa, która szybko spełzła na temat pomników nagrobkowych ("Ten to brzydki, ale ten całkiem ładny"), a następnie na wymagania osobiste co do ww. ("A taki to bym mogła mieć, ale takiego już nie"). Ponieważ mężczyzna w tym małżeństwie raczej małomówny i do gadulstwa nieskory, to za język trzeba czasem pociągnąć, a wypada to uczynić, bo perełkę potrafi ów mąż spłodzić:
[Żona] - Słuchaj, a jaki ty byś chciał mieć pomnik?
Na co on się rozmarzył, popatrzył w niebo i rzekł:
[Mąż] - Nie wiem, jakiś taki konkretny... ja... na koniu.

Pewien chłopczyk z dobrego...

Pewien chłopczyk z dobrego domu udał się przed Wielkanocą do cukierni.
Stoi sobie spokojnie i podziwia słodkie wyroby, a nagle słyszy:
- Chcesz coś kupić?
Odwraca się i widzi za ladą grubego cukiernika.
- Tak!... Chciałbym kupić jajko wielkanocne z czekolady!
- Małe czy duże?
- Duże!
- Takie?... Czy duże jak moja głowa?
- Może być jak pana głowa - tylko żeby w nim coś było!