#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

WYMARZONE MIEJSCE...

WYMARZONE MIEJSCE

Yanzy w wannie z puszką warki (juz pustą), a na puszce takie napisy , że można wygrać wyjazd na największe stadiony Europy, konkurs taki.
Puszka już pusta, Yanzy bawi się, nalewa przelewa (jak dziecko z kaczuszką), nagle słyszę że czyta:
- Co drugi polak chciałby tu być... W wannie? Po***ało ich?

ORYGINAŁ I KOPIA...

ORYGINAŁ I KOPIA

Z przyczyn ode mnie niezależnych musiałam wpłacić pewną kwotę na konto pewnego urzędu, po czym dostarczyć im dowód wpłaty (nie wiem, dlaczego, wiem, że brak w tym logiki). Wpłaciłam poprzez konto internetowe, wydrukowałam potwierdzenie i dotarłam do właściwego pokoju i właściwej urzędniczki. Daję pani kwit i pojawił się PROBLEM:
[U] - To kopia, czy oryginał?
[Ja] - To potwierdzenie przelewu z konta internetowego.
[U] - Achaaaa... Ale kopia, czy oryginał tego potwierdzenia?
[J] - To jedyne, co da się wydrukować, jako dokument wpłaty. Nie ma takich odcinków jak na poczcie.
[U] - Rozumiem, tylko że ja nie wiem, czy to kopia, czy oryginał.
Poddałam się. Wykombinowałam, że skoro przezornie wydrukowane mam 2 egzemplarze to jakby jej nie pasowała kopia dam jej drugi, identyczny jako oryginał.
[J] - Kopia.
[U] - A to świetnie, bo kopia zostaje u mnie, a oryginał musi pani zanieść do pokoju piętro wyżej.
Kolejną urzędniczkę od drzwi informowałam, że przyniosłam jej oryginał.

ŚWIĘCONKA...

ŚWIĘCONKA

Moja Pani ma przyjaciółkę Anię, która znana jest z tego, że żadnemu facetowi nie przepuści... Spotkaliśmy się z nią krótko przed świętami, żegnając się Ania zagadnęła:
- Wpadnę do Was na święta, tradycyjnie podzielimy się jajeczkiem.
Na co MP, chwytając mnie znacząco za krocze odpowiedziała z błyskiem w oku:
- Ja się moimi jajkami z nikim nie dzielę!

ZWIERZĄTKA DOMOWE...

ZWIERZĄTKA DOMOWE

Znajomy namawia nas na psa. Dzieci oczywiście za, księżna małżonka [KM] i ja [J] oponujemy.
[KM] - Miałam już dwie rybki i żółwia, no i dwójkę dzieci oczywiście.
[J] - Do teraz, to tylko dzieci dożyły.

Idzie patrol policyjny...

Idzie patrol policyjny i mija ich żyd. Jak jeden nie odwinie mu z pałki i kopa i kopa i w ryj. Drugi ledwo go powstrzymał.
- Stary co ty tego żyda tak stłukłeś?
- Bo nie lubie żydów za to że zamordowali Jezusa.
- Ale daj spokój to było tak dawno.
I poszli dalej.
Za chwile mija ich arab.
Jak ten drugi nie skoczy i z pały w pysk mu i but i but, krew sie leje, zeby sie sypią. Pierwszy się patrzy i pyta:
- Stary a co ci ten arab zrobił?
- To za to że porwali Stasia i Nel.

Wieczór sie zbliża, przy...

Wieczór sie zbliża, przy łoży, na którym leży konający dzidunio, siedzi synalek i jego żoneczka. Jako, że testament jest dla małżeństwa bardzo korzystny, czekaja niecierpliwie aż wybije ostatnia godzina. Czas leci i leci, a dziadunio ledwie zipie, ale zipie. Zona traci cierpliwość.
- Dajmy mu wiagre ... cisnienie wzrosnie, serce nie wytrzyma ...
Synalek patrzy na nią chwile, mysli, po czym bierze wymienionego specyfiku sztuk 3, rozgniata, wrzuca do wody i podaje konajacemu ojcu po czym wychodzi razem z żona z pokoju. Czekaja chwile i przysluch*ja sie. Po chwili zza drzwi slychac dziwne stukanie, tluczone szklo, brzek metalu, lamane drewno ... cisza. Wpadaja z nadzieje w sercu do srodka, a tam dziadunio stoi odprezony przy wybitym oknie i pali fajeczke. Do okola wszedzie trociny i potluczone szklo. Krzyczy :
Synek : Tato, Ty zyjesz ...
Staruszek : A zyje, zyje ...
Synek : A smierc ?? Nie przyszła ???
Staruszek : A byla, byla, ale tak ja wyp*****lilem ze uciekla...

Facet do dziewczyny:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

CHODŹ, BO CO LUDZIE POWIEDZĄ?...

CHODŹ, BO CO LUDZIE POWIEDZĄ?

Idę sobie pewnego pięknego dnia jedną z ulic średniego miasta Polski i widzę dwóch, już dość zaawansowanych wiekowo emerytów, oglądających bardzo dokładnie parkomat. To parkomat typu ładny wyświetlacz i klawiaturka do wklepania cyfr ze swojej rejestracji. I zbliżając się słyszałem rozmowę owych dwóch już solidnie przygarbionych panów:
- Co za hołota, co za chachory, jak tak można, ja bym ubił na miejscu.
- Chodź Alfred, zostaw, bo jeszcze powiedzą, że tą słuchawkę myśmy urwali...

Przychodzi Nowy Ruski...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

DOŚWIADCZONA KASIA...

DOŚWIADCZONA KASIA

Kumpel zgubił pokrowiec na śpiwór, więc przy pakowaniu posługiwał się gumką (taka jak do majtek), aby śpiwór zajmował możliwie mało miejsca. Pętanie śpiwora tą metoda nie należy do najłatwiejszych i wskazana jest pomoc drugiej osoby. I teraz wyobraźcie sobie miny ludzi w schronisku jak kumpel woła przez całą salę:
- Kaaaśkaa chodź mi nałóż gumkę bo Ewka nie umie porządnie przytrzymać i mi spada!