psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

PRZESTROGA DLA TURYSTÓW...

PRZESTROGA DLA TURYSTÓW

Polazłem se ja do bacówki po oscypka i kawałek bunca.
A że ja człek krakowski, to i z goralica się poznała.
- Macie oscypki?
- No ni momy... Jutro bedo.
- A te co tam leżą, nie na sprzedaż? - pytam, widząc że jednak coś tam przypominającego oscypek leży.
- A niii, to to ni oscypki. To dla warszawiaków.
Warszawiak wszystko zeżre nawet nie patrząc co, byle się oscypek nazywało ;>

- Zaczął się post......

- Zaczął się post... Psze księdza, a z kobitką można?
- Co?
- No ten... teges!
- Można. Byleby tłuszczu w sobie nie miała.

Zdesperowana kobieta...

Zdesperowana kobieta poszukuje pomocy psychologicznej, dzwoni do wszelakich poradni:
- Mam problem, mam małe piersi...
- I dlatego zaczęła pani pić?
- Nie, chodzi o to, że mężczyźni...
- Jak zobaczą pani piersi zaczynają pić?
- Pan żartuje?
- Pani żartuje, dlaczego dzwoni pani do poradni uzależnień alkoholowych?

Facet do kobiety....

Facet do kobiety.

- Masz maszynkę do golenia?
- Mam...
- A dasz?
- Dam. A maszynka ci po co?

Złodziej idzie obrabować...

Złodziej idzie obrabować mieszkanie. Nagle słyszy:
- Jezus patrzy, Jezus patrzy.
Idzie dalej i znowu słyszy:
- Jezus patrzy, Jezus patrzy.
Odwraca się i widzi papugę, która mówi:
- Jezus patrzy.
- A Ty jak masz na imię?
- Genowefa, Genowefa.
- Kto mógł nazwać papugę - Genowefa?
- Ten sam co nazywa dobermana - Jezus.

EMIGRACJA JUŻ SIĘ ZACZĘŁA...

EMIGRACJA JUŻ SIĘ ZACZĘŁA

Nad leśną polaną powoli unosiła się poranna mgła, gdy trzy postacie usadowiły się w ambonie obserwacyjnej. Braciak, będący leśnikiem i zarazem inicjatorem całej porannej ekspedycji, przemówił, wyciągając z plecaka pół litra i trzy blaszane kubki:
-Gdzieś za pół godziny ten jeleń powinien się pojawić... Zawsze tak robi...
Przygotowaliśmy aparaty i zabraliśmy się za rozpijanie flaszki.
Czas wlókł się leniwie, słońce było już coraz wyżej, las zaczynał tętnić odgłosami, a jelenia jak nie było, tak nie było...
Minęła godzina i zaczynała nas już dopadać najzwyklejsza nuda.
- Berek... - powiedział szwagier rozgniatając muchę upierdliwie brzęczącą mu nad uchem, gdy nagle zarośla na skraju polany poruszyły się...
-To on - szepnąłem przesuwając się bliżej aparatu...
To jednak nie był on, bo na środek polany, z wesołym kwikiem, wtarabaniła się gromadka warchlaków...
- Od białoruskiej strony musiały przyjść - powiedział szwagier znad lornetki.
- Czemu? - spytaliśmy.
- Bo jeszcze więzienne pasiaki mają...

PANNA Z DOBREGO DOMU...

PANNA Z DOBREGO DOMU

Byłam to ja na świętach Wielkiej Nocy w domu. Akurat trwał bardzo ważny okres w moim życiu, 2 rok studiów. Mieszkanie w akademiku prywatnym. Impreza tydzień czasami trwała, wiąże się to też z tym, że bardzo często w moim pokoju spało dużo ludzi. Moi rodzice delikatnie byli nieuświadomieni jaki tryb życia prowadzę. Ogólnie rzecz biorąc jestem dobrze wychowaną jedynaczką, która jednym piwem się może upić. Rzecz się działa w dzień rezurekcji. W domu rzadko bywam wiec noc wcześniej spotkałam się ze znajomymi... %%%. Wstaję na drugi dzień, na zegarku 12. Zdezorientowana delikatnie i lekko wczorajsza człapie do kuchni, gdzie słyszę, że moja mama[M] się krząta. Wchodzę do kuchni, do lodówki po soczek sięgam, mama nic się nie odzywa. W końcu pełna podejrzeń zagajam delikatnie:
[ja] - Co tam mamuś, dlaczego na rezurekcje mnie nie budziliście?
Mama popatrzyła na mnie dziwnie, ja już pełna niepokoju nerwowo przełykam ślinę.
[M] - Madziu budziłam Cię ale zrezygnowałam.
[ja] - Dlaczego?
[M] - Bo powiedziałaś: "chłopcy nie teraz"...

WARSZAWA - STOLICA NASZA...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Idą dwa... kche kche......

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Akademik, noc, impreza...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.