#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Przychodzi baba do lekarza......

Przychodzi baba do lekarza...
- Panie doktorze, po tej kuracji hormonalnej dzieje się ze mną coś
niedobrego.
- Cóż takiego?
- Wyrastają mi włosy na ciele.
- No to nie ma się pani czym martwić, po zakończeniu kuracji te włosy
powypadają.
- Ach, to kamień spadł mi z serca.
- A tak właściwie to gdzie pani te włosy wyrastają?
- Na jądrach, panie doktorze.

Ktoś zapukał do drzwi......

Ktoś zapukał do drzwi... Neo wstał od komputera, podszedł i wyjrzał przez wizjer. Ze zdziwieniem spostrzegł, że na korytarzu nikogo nie ma...
Pukanie ponowiło się. Zaintrygowany Neo zawołał gestem Morpheusa. Ten wyjrzał przez wizjer i zrobił zdziwioną minę.
- Nikogo nie ma
- Może to pułapka, - szepnął Neo
- Sprawdzimy, - powiedział Morpheus, sięgając po broń Delikatnym ruchem przekręcił gałkę i lekko otworzył drzwi. Na korytarzu nikogo nie było. Coś jednak było nie tak... Neo spojrzał pod nogi. Obok buta stał całkiem malutki agent Smith, wykrzykując coś cieniutkim głosikiem.
Morpheus schylił się i usłyszał wyraźne:
- j***ny WinRAR...

NA ŚLĄZAKA...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Wlazł kotek na płotek...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

wracają trzy plotkary...

wracają trzy plotkary od czwartej,jest dość późno i jedna z nich proponuje:
- może pójdziemy przez cmentarz,jest spokojnie i cicho, w trójkę będzie nam raźniej i będziemy prędzej w domu,co?
Pozostałe,aczkolwiek bez większego przekonania zgodziły się.
Idą,idą przez cmentarz, są już w połowie drogi, gdy nagle pociemniało, rozpętała się burza, wichura i... wszystkie w wielkim strachu rozbiegły się.
Nazajutrz spotykają się mężowie tych trzech pań, wszyscy mają markotne miny, w końcu pierwszy mówi:
- ta moja baba całkiem zgłupiała, wpadła wczoraj do mieszkania, zamknęła się w łazience i do rana nie wyszła.
Drugi na to: - a moja wpadła do domu, kiecka w strzępach, obłędny wzrok - jak zapytałem co się stało to dostałem w ryja o!
A trzeci na to: kochani to jeszcze nic w porównaniu z moją babą: wpadła do mieszkania zupełnie nago, miała oszalały wzrok, zgubiła perukę a najgorsze to to, że z dupy wystawała jej szarfa z napisem "Nigdy Cię Nie Zapomnimy - Koledzy z Bytomia" !

Ojciec ogląda mecz ME,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Blondynka w samolocie...

Blondynka w samolocie zajeła miejsce pewnej pani, ta zwraca jej uwagę:
- Przepraszam to moje miejsce.
Blondynka nic.
- Przepraszam to moje miejsce!
Blondynka nic.
Zdenerwowana kobieta idzie do pilota i mówi mu jaka jest sprawa, ten podchodzi do blondynki. Po chwili odzszedł, a blondynka przesiadła się. Kobieta pyta się pilota jak on to zrobił. Pilot odpowiada:
- Powiedziałem jej, że to miejsce nie leci na Karaiby.

POMOCNY PROTETYK...

POMOCNY PROTETYK

Kumpel mój z pracy przyjmował pacjentkę, jak to bywa na protetyce, była to nieźle zakonserwowana pięćdziesiątka, wyfiokowana, tyle że kompletnie bezzębna. Doktor M. wykonał jej piękny wycisk pozostałych w buziuńce dziąseł i poszedł go zamoczyć. Pani w tym czasie sięgnęła po lusterko i ze zgrozą ujrzała, że umazana na biało nie zrobi odpowiednio piorunującego wrażenia na doktorskim młodzieniaszku i z nadąsaną minką poczęła słodko wyrzekać:
- Ach, ach panie doktorze, ja jestem cała w tej masie... Ach, ach to nie chce zejść... Mógłby mi pan pomóc?
Doktor M z roztargnieniem podchodzi i rzeczowym głosem rzecze:
- Spokojnie, zaraz panią oskubię...
Totalna konsternacja w gabinecie...
-...Z tej masy znaczy, panią oskubię!
Niestety, pani widać wrażliwa na zawartość portfela, przestała doktorowi okazywać swe wdzięki.

Mały bobas długo i głośno...

Mały bobas długo i głośno płacze w nocy. Jego starszy brat pyta mamę:
- Skąd my mamy te wrzeszczące dziecko?
- Bocian nam go przyniósł z Afryki.
- Teraz musi tam być wspaniała cisza!

W tramwaju starsza pani...

W tramwaju starsza pani zwraca się do młodszego człowieka .
- jak dostać się do filharmonii ?
- trzeba ćwiczyć babciu , trzeba dużo ćwiczyć.