psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Pewien kierowca po długich...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Cichy szept kobiety....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Mąż wraca wieczorem do domu:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Stoją dwaj policjanci...

Stoją dwaj policjanci drogowi - stary i młody. Stary mówi:
- Popatrz na mnie, zobacz jak należy zarabiać.
Wyciąga z kieszeni prezerwatywę, zatrzymuje pierwszy z brzegu samochód, podchodzi do kierującego i podtykając mu do ust prezerwatywę mówi:
- Kontrola trzeźwości, proszę tu dmuchnąć!
Kierowca dmucha i stary policjant z triumfem w głosie mówi:
- Jesteś pijany! 500 rubli się należy!
Kierowca zapłacił i pojechał.
Policjant zatrzymuje drugi samochód:
- Kontrola trzeźwości, proszę tu dmuchnąć!
- Sam sobie dmuchnij w swojego kondoma!
- O trzeźwy! Dziękujemy, szerokiej drogi...

Przychodzi facet do sklepu...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Pewne małżeństwo w średnim...

Pewne małżeństwo w średnim wieku siedziało sobie na ławeczce w parku... zza krzaków dochodziły ich odgłosy rozmowy jakiejś pary...
Nagle kobieta zdała sobie sprawę, że za zaroślami są młodzi ludzie i chłopak ma właśnie zamiar się oświadczyć... Nie chcąc uczestniczyć w tak intymnym momencie nachyliła się do męża i szepnęła:
- Weź, zagwizdaj, żeby Ci młodzi wiedzieli, że ktoś może ich usłyszeć...
- Gwizdać? - Spytał mąż - Dlaczego mam gwizdać? Do mnie nikt nie zagwizdał, żeby mnie ostrzec..

Nowak przyjechał rowerem...

Nowak przyjechał rowerem do baru. Po godzinie patrzy, a pojazdu nie ma.
-Gdzie mój rower? Jak go nie znajdę, to zrobię to, co mój dziadek w 1962!
Wychodzi, patrzy, rower stoi na swoim miejscu. Wraca i oświadcza:
-Już nic. Znalazłem mój rower.
-A co zrobił twój dziadek w 1962? - pyta ktoś.
-Wrócił piechotą.

Zachciało się chłopu...

Zachciało się chłopu w Krakowie odlać, a wokoło pełno ludzi - nigdzie nie idzie się schować. Wpadł na pomysł, że wejdzie do budki telefonicznej i sfinalizuje problem. Jak pomyślał, tak i zrobił: wszedł do budki, dla pozorów otworzył książkę, poczytał, zdjął słuchawkę, cichaczem wyjął członka i oddaje naturze, co jej. Nagle stan błogości przerywa mu niebieskie stworzenie:
- Dzień dobry obywatelu.
- Dzień dobry.
- A co to my tu robimy?
- Przez telefon dzwonię.
- A dlaczego członek wyjęty?
- A, bo ja na sex telefon dzwonię, panie władzo.

UZDRAWIAJĄCY TALIZMAN...

UZDRAWIAJĄCY TALIZMAN

Wchodzi mi dziś do mojego osobistego, pracowego pokoju człowiek, stawia na biurku słonika i kładzie tekturkę, na której koślawymi literami stało mniej więcej:
"Jestem głuchoniemy, znajduję się w ubóstwie, zakupienie przez Szanownego Pana tego słonika za kwotę 5 zł pozwoli mi przetrwać zimę..."
Jakoś tak. Myślę sobie, nie będę kutwa i dam człowiekowi te 5 zł, mimo że słonik paskudny, jak Pierwsza Da... O przepraszam! Żadnych insynuacji. Gliniane, emaliowane badziewie i tyle. Zaglądam do portfela, do przegródki na papierowe, a tam jak zwykle - "odpowie Ci wiatr wiejący przez świat"... Zerkam w takim razie do kieszonki z bilonem... Złocisz, drugi złocisz, dwa złocisze...- w sumie 4 zł! A paskuda za piątaka... Wstyd mi trochę, ale z tego wszystkiego wypalam do głuchoniemego:
- Mam tylko 4 zł...
A ta szuja odpowiada:
- Może być...

Statek badawczy kolejny...

Statek badawczy kolejny miesiąc pływa po oceanie. Załoga popija z tęsknoty za lądem. Kapitan postanowił t przerwać. Zebrał więc załogę i mówi:
-Zobowiązuję wszystkich do wyrzucenia zapasów wódki do morza!
Na pokładzie zaległa cisza. Nagle z tyłu rozlega się radosny głos:
-Kapitan ma rację! Należy wódkę wyrzucić za burtę!
Bosman odpowiada:
-Hej, a kto udzielił głosu nurkom?