psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

KOLEJKI...

KOLEJKI

Głosowanie w lokalu wyborczym na warszawskich Kabatach. Ogólnie wiadomo - młode osiedla. Dużo młodych ludzi. Godziny popołudniowe. Moherów w lokalu niewiele. Trzy stanowiska wydają karty wyborcze. Przy dwóch pusto, a przy jednym wyjątkowo duża kolejka. Wchodzi młode małżeństwo z dzieciakiem około 7 lat i upewniwszy się gdzie mają stanąć stają na końcu tej długiej kolejki. Dzieciak lekko zniecierpliwiony pyta:
- Mamo, a dlaczego stoimy tu w kolejce, a nie tam gdzie jest mniej ludzi?
Zanim matka zdążyła odpowiedzieć ojciec peroruje:
- Bo tamta kolejka jest synku na Kaczora, a ta na Donalda!

Matka do córki dzień...

Matka do córki dzień przed ślubem:
- Pamiętasz co ci zabraniałam przez ostatnie dwa lata i mówiłam, że masz na to jeszcze czas?"
- Tak, mamo.
- To od jutra córuś, będzie to twój obowiązek.

Pewna bardzo znana malarka...

Pewna bardzo znana malarka zaczęła mieć poważne problemy ze wzrokiem. Przerażona możliwością przedwczesnego zakończenia kariery postanowiła udać się do światowej sławy chirurga oka. Po operacji i kilku tygodniach rehabilitacji okazało się, że jej wzrok znów jest tak dobry jak wcześniej. Malarka była tak wdzięczna, że obiecała lekarzowi pomalować cały gabinet (niezależnie od rachunku jaki zapłaciła). Wzięła się do pracy i po kilku dniach gabinet był pięknie pomalowany a częścią dzieła było gigantyczne oko wymalowne na jednej ze ścian. Po skończonej pracy malarka zwołała konferencje prasową, żeby przedstawić światu swoje najnowsze dzieło i publicznie podziękować lekarzowi, który przywrócił jej wzrok.
Podczas konferencji jeden z reporterów zwrócił uwagę na oko namalowane na ścianie i spytał chirurga:
- Panie doktorze jaka była pana pierwsza reakcja, gdy zobaczył pan swój nowo pomalowany gabinet i to pięknie, realistycznie namalowane oko?
- Podziękowałem Bogu, że nie zostałem ginekologem...

Kubuś Puchatek kupił...

Kubuś Puchatek kupił sobie nowy motor i pyta prosiaczka czy sie z nim przejedzie, prosiaczek odpowiada że tak.Jadą 100km/h i Kubuś pyta się prosiaczka:
-Sikasz w gacie?
-Tak-odpowiada Prosiaczek.
Jadą 200km/h i Kubuś pyta:
-Sikasz w gacie?
-Tak-odpowiada Prosiaczek.
Jadą 300km/h i Kubuś pyta sie prosiaczka:
-Sikasz w gacie?
-Nie-odpowiada Prosiaczek.
-To te4raz sie zesrasz bo nie ma hamulców!

- Jakie pytanie zawsze...

- Jakie pytanie zawsze pada ze strony pracodawcy w rozmowie rekrutacyjnej z elektrykiem?

- „Jak radzi Pan sobie z napięciem?”

Na ławce siedzi gej i...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przyjeżdża Kohl do Warszawy....

Przyjeżdża Kohl do Warszawy.
Wałęsa oprowadza go po Warszawie i pokazuje zabytki.
Kohl powtarza tylko:
- Ja gut, Ja gut.
Na to Wałęsa mówi do Mietka:
- Czego on tak chce tych jagód? Skocz i mu przynieś.
Mietek po chwili wraca.
Daje Kohlowi jagody, które ten zjada i mówi:
- Danke.
Na to Wałęsa:
- Ooooo, co to to nie! Danki Ci nie dam.

Za moje początkowo kiepskie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

POZNAŃSKIE TRAMWAJE...

POZNAŃSKIE TRAMWAJE

Ledwo do domu, od kumpla, z meczu wróciłem. Straszny ścisk w tramwaju nocnym. Nastroje grobowe, albo wręcz przeciwnie, bo niektórym, po kilku bronkach zebrało się na żarty o reprezentacji i Janasie, w stylu - "Janas w tych mistrzostwach nie widzę".
Tramwaj podjechał na kolejny przystanek (ja już bezpiecznie siedziałem w środku, przy oknie), ale okazało się, że tłok jest taki, że nie da rady otworzyć drzwi.
Ponieważ w Poznaniu nocne jeżdżą co pół godziny, determinacja 30-40 osobowego tłumu z przystanku była spora. Tak przynajmniej należy odczytywać ich gesty, czyli otwieranie drzwi na siłę, walenie pięściami po szybach i wygrażanie, że:
- Jak się k***a nie przesuniesz, to ja Ciebie...
Noo i tak dalej...
Tramwaj czekał tak dobre 5 minut, bo okazało się, że ktoś próbując na siłę dostać się do tramwaju, uszkodził drzwi i teraz, jak mówi moja mama, "ani wewte, ani wtewte". Jakaś pani poprosiła, żeby otworzyć okno, bo zrobiło się duszno, na to ktoś inny:
- Nie otwierajcie, bo wlezą przez okna!!!
Wreszcie (drzwi nadal zamknięte) jeden z podpitych kibiców (z tych wesołych), patrząc prosto przez szybę na jednego z najbardziej agresywnych z ekipy przystankowej, zaintonował:
- Nie płaaaaaacz, kiedy odjadęęęę,
serceeeem będęęę...
I w tym momencie tramwaj ruszył...
Jakoś nie żałuję, że byłem później w domu.