psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Przyjechała wnusia do...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Po urodzeniu wymieniliśmy...

- Po urodzeniu wymieniliśmy się dziećmi z sąsiadem
- Co, pogrzało was?!
- Po dokładnym rozważeniu problemu, doszliśmy do wniosku, że lepiej będzie, jak każdy wychowa swoje

Do szpitala przywieźli...

Do szpitala przywieźli faceta z nożem miedzy żebrami. Lekarz pyta:
- Boli pana?
- Tak, ale tylko jak się śmieję.

Rozmawiają dwie dziewczyny:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Zatonął statek. Z katastrofy...

Zatonął statek. Z katastrofy uratowały się trzy osoby - dwóch mężczyzn i kobieta. Jak tylko dopłynęli do bezludnej wyspy, faceci zaczęli się tłuc między sobą o to, któremu należy się kobieta. Widząc to, zaczęła ich rozdzielać, mówiąc:
- Nie rozumiem problemu, panowie. Jak wam mogła przyjść do głowy myśl, że którykolwiek z was jest zbędny!?

- Ubijemy interes? -...

- Ubijemy interes? - powiedział gwóźdź do młotka.
- Ty chyba jesteś stuknięty - odpowiedział młotek.

Spotyka się po kilku...

Spotyka się po kilku latach dwóch znajomych:
- Jak leci?
- Nienajgorzej! Jak się czuję kiepsko - przyjeżdża pogotowie. Jak się czuję dobrze - przyjeżdża policja...

POZNAŃSKIE TRAMWAJE...

POZNAŃSKIE TRAMWAJE

Ledwo do domu, od kumpla, z meczu wróciłem. Straszny ścisk w tramwaju nocnym. Nastroje grobowe, albo wręcz przeciwnie, bo niektórym, po kilku bronkach zebrało się na żarty o reprezentacji i Janasie, w stylu - "Janas w tych mistrzostwach nie widzę".
Tramwaj podjechał na kolejny przystanek (ja już bezpiecznie siedziałem w środku, przy oknie), ale okazało się, że tłok jest taki, że nie da rady otworzyć drzwi.
Ponieważ w Poznaniu nocne jeżdżą co pół godziny, determinacja 30-40 osobowego tłumu z przystanku była spora. Tak przynajmniej należy odczytywać ich gesty, czyli otwieranie drzwi na siłę, walenie pięściami po szybach i wygrażanie, że:
- Jak się k***a nie przesuniesz, to ja Ciebie...
Noo i tak dalej...
Tramwaj czekał tak dobre 5 minut, bo okazało się, że ktoś próbując na siłę dostać się do tramwaju, uszkodził drzwi i teraz, jak mówi moja mama, "ani wewte, ani wtewte". Jakaś pani poprosiła, żeby otworzyć okno, bo zrobiło się duszno, na to ktoś inny:
- Nie otwierajcie, bo wlezą przez okna!!!
Wreszcie (drzwi nadal zamknięte) jeden z podpitych kibiców (z tych wesołych), patrząc prosto przez szybę na jednego z najbardziej agresywnych z ekipy przystankowej, zaintonował:
- Nie płaaaaaacz, kiedy odjadęęęę,
serceeeem będęęę...
I w tym momencie tramwaj ruszył...
Jakoś nie żałuję, że byłem później w domu.

Czerwony Kapturek wpada...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.