psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Rozmawia dwóch kumpli:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- No i... Opowiadaj,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Polak Rusek i Niemiec...

Polak Rusek i Niemiec chcieli przejść granice.Ale zatrzymał ich diabeł i mowi
-Nie puszcze was dopoki nie rozsmieszycie mojego konia.
Rusek mówi ze on spróboje, podchodzi i stroi różne miny.Koń nic. Rusek zawiedziony odchodzi, więc próbóje Niemiec podchodzi wygłupia się ale nic.Niemiec również odchodzi więc do konia idzie polak.Podszedł do konia cos mu szepnoł a koń zaczoł się śmiać.Na to diabeł
-Możecie przejść
W końcu po jakimś czasie wszyscy trzej chcieli wrócić i na granicy znowu zatrzymał ich diabeł.
Przepuszcze was jeżeli ktoś sprawi że mój koń przestanie się śmiać bo od tamtej pory cały czas się śmieje.Rusek z Niemcem pośpiewali jakieś pieśni żałobne ale koń dalej się śmieje.Poszedł polak chwile postał i koN przestal się śmiać.Wtedy diabeł pyta się polaka
-Polak coś ty mu powiedział za pierwszym razem że koń zaczoł się śmiać a teraz nagle przestał??
-To było bardzo proste. W pierwsza stronę powiedziałem mu że mam większego penisa od niego.
-A w drugą?
-Pokazałem mu :]

PRZEUROCZA KICIA...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Ciapaty wchodzi do sklepu:...

Ciapaty wchodzi do sklepu:
- Poproszę mydło i dezodorant.
- Nigdy wcześniej czegoś takiego nie kupowałeś, prawda?
- Wypraszam sobie! Na jakiej podstawie śmiesz tak twierdzić?!
- To piekarnia.

W ZOO przed wybiegiem...

W ZOO przed wybiegiem dla małp stoi szkolna wycieczka. W pewnym momencie dwie małpy zaczynają się dość podejrzanie zachowywać. Dzieci za nic nie dają się odciągnąć od kraty, więc zdesperowana i zarumieniona nauczycielka zwraca się do przechodzącego dozorcy:
- Niech pan coś zrobi z tymi małpami, tu są dzieci. Może by im tak dać kawałek biszkopta!?! Na to dozorca:
-A pani za kawałek biszkopta by przestała?

Wchodzi facet do sklepu...

Wchodzi facet do sklepu zoologicznego, aby kupić myszkę dla swego pytona. Obok pojemnika z myszkami - klatka z papugą. Facio podchodzi bliżej, a papuga jak nie ryknie:
- Rozporrrek otwarrrty!
Gościu się czerwieni i zamyka rozporek.
- Dziurrrrra w porrrtkach!
Gostek robi się bordowy i majta rękami po portkach.
- Sznurrrrrówka rozwiązannnna!
Facio pochyla się, by zawiązac but.
- Pierrrrrdnąłeś!
Gościu, bordowy ze wstydu, spierdziela ze sklepu. Papuga odwraca się w stronę klatki z myszami:
- Innocenty, juz OK. Ale stawka jak zwykle!

Zięć spotyka teściową:...

Zięć spotyka teściową:
- A mama dzisiaj bez stanika?
Kobieta lekko zasłania ubrany tors rękoma i pyta:
- A ty skąd to, u licha, wiesz..?
A zięciaszek z dumą w głosie:
- Bo się mamusi zmarszczki na twarzy i szyi wygładziły...

Żona:...

Żona:
- Z mężem żyjemy jak gołąbeczki, nie kłócimy się, nie spieramy. A wszystko dlatego, że postępuję tak, jak wyczytam w horoskopie na dany dzień.
Mąż:
- Z żoną żyje nam się normalnie. Może dlatego, że ma świra na punkcie horoskopów. Jak się o tym dowiedziałem, włamałem się jej na maila i codziennie podmieniam horoskopy.

TAJEMNICZA WALIZKA...

TAJEMNICZA WALIZKA

Znajomy opowiedział mi kiedyś taką historię:
Jego kumpela miała siostrę w Londynie, od której dostała zaproszenie na przyjazd. Siostra się niedawno zaobrączkowała, a jako posiadaczka dużego psa (nie licząc nowego męża), nie miała za bardzo z kim go zostawić na czas podróży poślubnej. Kumpela się zgodziła porobić za psią opiekunkę w zamian za nocleg i pełną lodówkę. Po paru dniach radosnych zakupów, imprez i spacerków z psem tak się nieszczęśliwie złożyło, że psina zdechła. Kumpela zadzwoniła do siostry informując ją o wszystkim. Siostra powiedziała trudno, zdarza się. Pojawił się jednak problem ze zutylizowaniem zwłok, bo centrum Londynu, bo pies duży, nie ma gdzie zakopać.
Ale siostrę olśniło:
- Słuchaj, dwie stacje metra ode mnie jest weterynarz, który zajmuje się utylizacją zwierząt. - wytłumaczyła jej dokładnie jak ma jechać.
Więc kumpela zaczęła kombinować jak tu przetransportować psa. Pies wielki, ona mała, problem. Ale przyszło jej na myśl, że wsadzi go do walizki na kółkach (łatwiej tachać). Jak pomyślała tak zrobiła. Do metra dotarła bez przeszkód, wsiadła, dojechała do stacji, przy której urzędował weterynarz. I tu pojawił się problem: ani windy, ani ruchomych schodów. Biedna zaczęła wspinać się z walizką po tych schodach. Przechodził koło niej facet i zaoferował pomoc:
- Może pomóc? Nie mogę patrzeć jak się tak męczysz.
- Nie, nie trzeba, poradzę sobie - głupio jej było prosić o pomoc, zwłaszcza wiedząc co jest w walizce. W końcu jednak koleś wziął jej tą walizkę i niesie po tych schodach.
- Powiedz, co ty masz tam takiego w tej walizce, bo ona faktycznie bardzo ciężka - zagaił.
Dziewczyna w panikę wpadła, przecież nie powie, że niesie jej zdechłego psa. Rozejrzała się na boki i zobaczyła wielki plakat z DJ’em, co podsunęło jej myśl:
- A wiesz, mój brat jest DJ’em. Płyty mu wiozę.
Gość jak to usłyszał, to uciekł jej z tą walizką!

Teraz wyobraźcie sobie minę tego kolesia gdy otworzył walizkę.