psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

W ramach lekcji biologii...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Kurs językowy, oczekujemy...

Kurs językowy, oczekujemy na rozpoczęcie zajęć. Do sali wchodzi kumpel. Z pewną miną kładzie teczkę na stole, i z cwaniackim uśmieszkiem, zwracając się do dziewczyn:
- Laski, wiem o was wszystko ;]
-...??
- Miałem egz z ginekologii!!

Dwie siostry (bliźniaczki...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Młodzieniec podchodzi...

Młodzieniec podchodzi do Lorda Vadera i się pyta:
- Czy ja mam w sobie moc?
- Hmm... Moc jest siłna w twojej rodzinie. Twój dziadek ją miał, twój ojciec ją ma i jego syn też ją ma...
- Hurra - cieszy się chłopak
- Ale ty - dokańcza Vader - mocy nie masz.

- Ty, wiesz jest jakiś...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

było sobie trzech braci...

było sobie trzech braci i ich mama.
mama mówi do pierwszego - kochanie pójdziesz po mleko? tylko pamiętaj żebyś nie szedł przez las bo może cię czarownica zaczaruje.
pierwszy syn idzie przez las i zaczarowała go żeby mówił - Patelnią w łep, patelnią w łep...
pierwszy syn wchodzi do sklepu.
pani się pyta-co chcesz mały?
syn mówi-Patelnią w łep, patelnią w łep...
więc pani mu dała patelnią w łep. pierwszy syn pobiegł na ławeczke i usiadł.
mama mówi do drugiego syna - kochanie pójdziesz po mleko? tylko pamiętaj żebyś nie szedł przez las bo może cię czarownica zaczaruje.
drugi syn idzie przez las i zaczarowała go żeby mówił - sto lat, sto lat...
pani się pyta-Co chcesz mały?
drugi dyn mówi kasjerce-Sto lat, sto lat...
więc pani mu dała cukierki. i poszedł na ławeczke.
mama mówi do trzeciego syna - kochanie pójdziesz po mleko? tylko pamiętaj żebyś nie szedł przez las bo może cię czarownica zaczaruje.
trzeci syn idzie przez las i zaczarowała go żeby mówił - My, my, my, my...
więc pani mu dała mleko. wszyscy poszli do domu.

Samolot stoi na pasie,...

Samolot stoi na pasie, wszyscy pasażerowie są gotowi, ale samolot nie startuje.
Zniecierpliwieni ludzie pytają co jest grane, przecież juz jest opóźniony. Na to stewardesa informuje ich, że czekają na pilotów. Wreszcie po 10 minutach piloci podjeżdżają pod trap, pasażerowie wyglądają przez okna i widzą dwóch pilotów idących z laskami dla niewidomych. Następuje pełna konsternacja ale nikt nic nie mówi.
Stewardesa pomaga niewidomym pilotom zająć miejsca w kokpicie, silniki nabierają mocy, samolot powoli kołuje na pas startowy, przystaje i zaczyna się procedura startu, koła kręcą się coraz szybciej, beton z coraz większą szybkością przesuwa się przed oczami, ale samolot jakoś się nie odrywa.
Pasażerowie widzą już zbliżający się koniec pasa startowego i nagle krzyczą:
- AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!!!!!!!!
... i w tym momencie samolot wzbija się w górę.
Pierwszy pilot mówi do drugiego:
"Jak kiedyś nie krzykną, to się stary zabijemy...".

- Jakie są dwie najważniejsze...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Mama miała problem ze...

Mama miała problem ze swoją małą córką Mary, która zawsze ssała kciuk. Zmartwiona tym faktem mama powiedziała jej, że jeśli będzie nadal ssać kciuk, to będzie miała napuchnięte ciało. Przerażona Mary przestała ssać kciuk. Pewnego dnia mama szła razem z Mary ulicą, nagle Mary zauważyła prostytutkę z dużym biustem podeszła do nie mówiąc:
- Proszę Pani, ja wiem, co Pani ssała.

PRZED UŻYCIEM PRZECZYTAJ...

PRZED UŻYCIEM PRZECZYTAJ ULOTKĘ

Pacholęciem będąc miałem dziwne schorzenie. Nie wiedzieć czemu, ropiały mi oczy. Nie bolało, trochę przeszkadzało, ale wyglądało fatalnie. Mama moja wyczerpawszy wszystkie inne sposoby postanowiła zabrać mnie do lekarza-homeopaty. Pani doktór przepisywała co raz to nowe tabletki po których to było trochę lepiej, albo i nie. Jednym słowem byłem królikiem doświadczalnym.
Za którymś razem przepisała mi krople. Przybywszy kilka tygodni później na konsultacje, paskudztwo z oczu znikło. Pani doktór zapytała jak kuracja, więc skwapliwie odpowiedziałem, że jak widać nieźle, tylko trochę oczy szczypały. Wielkie to zdziwienie w pani wywołało, dopytywała więc kiedy bolało, jak długo i czy smak mi nie przeszkadzał.
W tym momencie jednogłośnie z mamą zapytaliśmy:

- To tego nie trzeba było wkrapiać do oczu?!