psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

ZAWSZE SIĘ PRZEDSTAWIA...

ZAWSZE SIĘ PRZEDSTAWIA

Było to parę lat temu. Moja mama, pracująca wówczas w administracji służby zdrowia, zadzwoniła kiedyś do siebie do pracy i poprosiła siebie do telefonu... No cóż zdarza się. Nie wiem, jaki w tym miała cel, ale ponoć wynikało to z zakręcenia ogólnego. Przy jakiejś okazji, opowiadała o tym koleżance. Na co owa koleżanka kazała jej się nie przejmować i opowiedziała następującą historię, jaka jej się przydarzyła:
Pracując jako lekarz pediatra, była jednocześnie kierownikiem przychodni. Po całym dniu załatwiania spraw administracyjnych (tu wysłać karetkę, tam załagodzić awanturę, odbębnić sto tysięcy rozmów telefonicznych itp.), rozpoczęła swój dyżur i przyjmowanie pacjentów.
Siedzi tak sobie w gabinecie, wchodzi matka z synkiem - nieco zasmarkanym, jak to bywa u lekarza. Pani doktor każe matce rozebrać dziecko, przykłada stetoskop do pleców dziecka i mówi:
- Słucham, tu Kowalska!
Mina matki ponoć była ciekawa...

Kobieta mówi do swojego...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Pat i Mick znaleźli robotę...

Pat i Mick znaleźli robotę w fabryce przy tokarce. Przed przerwą na lunch Pat krzyknął:
- Mick!! Ucięło mi palec!!
- Jak to się stało? – spytał Mick.
- Dotknąłem tego wielkiego, co się kręci, o ta...cholera! Następny...

Jezus zapragnął zobaczyć...

Jezus zapragnął zobaczyć jak to jest teraz na świecie i zszedł na ziemie. Wylądował na pustyni, gdzie ujrzał starego człowieka, klęczącego na piasku i wznoszacego ręce do góry. Jezus zapytał:
- Co mogę zrobić dla ciebie?
Stary człowiek mówi:
- Szukam syna.
Jezus:
- Opisz go, to ci pomoge!
Stary opisuje:
- Mój syn ma na dłoniach i stopach ślady po gwoździach...
Jezus wykrzykuje:
- OJCZE!!!
Stary na to:
- PINOKIO???!!!

W tramwaju starsza pani...

W tramwaju starsza pani zwraca się do młodszego człowieka .
- jak dostać się do filharmonii ?
- trzeba ćwiczyć babciu , trzeba dużo ćwiczyć.

Drogówka zatrzymuje pirata....

Drogówka zatrzymuje pirata. Policjant podchodzi do kierowcy.
- Dzień dobry przekroczył pan dozwoloną prędkość będą punkciki i mandacik.
Na to kierowca:
- Panie policjancie. Niech pan nie pisze tego mandatu.
Policjant mówi do kolegi:
- Mieciu pisz!
- No bardzo proszę po 50 zł na głowę i zapomnimy o wszystkim - mówi kierowca.
Policjant nieustępliwie:
- Mieciu pisz!
- No dobra 100zł na głowę, ale nie pisze pan.
- Mieciu pisz!
Zdesperowany kierowca powtarza:
- No dobra 200zł na głowę, ale niech pan nie pisze.
- Mieciu pisz!
Na to zdenerwowany kierowca odpowiada:
- To ch** wam w dupę!
Policjant:
- Mieciu nie pisz pan chce się dogadać.

Żona do męża:...

Żona do męża:
- Jakim zwierzęciem chciałbyś zostać w następnym wcieleniu?
- No cóż... Może psem?
- To nic nie chcesz zmienić?

Jeden facet siedział...

Jeden facet siedział sobie przed barem popijając drinka i ogólnie zachwycając się pięknem tego świata. Nagle do stolika podeszła zakonnica i zaczęła wyrzucać mu całe zło jakie płynie z picia alkoholu.
- Powinien się pan wstydzić ! Pijaństwo jest grzechem ! Alkohol to krew diabła!
- A skąd siostra może to wiedzieć?! - zdenerwował się facet.
- Siostra Przełożona mi powiedziała.
- A czy siostra kiedykolwiek piła alkohol? Jak możesz być pewna, że to co mówisz jest prawdą?
- Nie bądź śmieszny młody człowieku, oczywiście że nigdy nie piłam alkoholu. - Więc pozwól, że postawię Ci drinka. Jeśli po tym dalej będziesz twierdzić, że alkohol to zło to nie będę już pić do końca życia.
- Ale jakbym mogła, ja zakonnica, siedząc przed lokalem popijać sobie drinka?
- Powiem barmanowi żeby przelał Ci drinka do filiżanki, wtedy nikt nie rozpozna co pijesz.
Zakonnica zgodziła się i facet wszedł do baru.
- Poproszę jeszcze raz whisky dla mnie i do tego potrójną wódkę - tu ściszył swój głos i mówi do barmana - tylko czy mógłbyś przelać wódkę do filiżanki ? Barman odpowiada:
- No nie ! Znowu ta cholerna zakonnica!

Lecą dwa pingwiny....

Lecą dwa pingwiny.
- Jak ci się udało wzlecieć? Niski, grubiutki, krótkie skrzydełka...
- Na siebie spojrzyj, debilu.

ROAMING...

ROAMING

- Prosze panio nie moge dzwonić - słyszę na dzień dobry.
- A co się konkretnie dzieje - pytam.
- No nie mogę no!
- A skąd pani do nas dzwoni?
- Z Niemców.
Myślę szybko - z zagranicy, słono płaci.
Sprawdzam roaming, zaczynam zadawać coraz bardziej szczegółowe pytania, Pani coraz bardziej zestresowana mówi:
- Prosze panio, dam syna on to wszystko lepiej wie.
Wyjaśniam synowi, że roaming jest włączony, usługi są ok i proszę żeby spróbował ręcznie zalogować tel. np do D2.
- Jak to do D2?
- No w Niemczech ma pan do wyboru czterech operatorów...
- W jakich Niemczech ja dzwonię z Polski.
- Ale pana mama mówiła, że z Niemiec.
- Z Niemców! - wykrzykuje syn - A nie z Niemiec.
Patrzę na adres - Niemce.