ZNAK CZASU
Dawno ,dawno temu - jeszcze w ubiegłym millenium- wracałam z kumplem z popijawy. Ciemno wszędzie, głucho wszędzie - nagle zza rogu wychodzi pan bardziej pijany od nas i pyta, gdzie jest. Po paru minutach spędzonych na grze w "100 pytań do" okazało się, że biedaczek pochodzi z innego miasta, w naszym czuje się obco i jedynym powodem wizyty jest rodzinne wesele. Rozgrzany tańcami, trunkami i miłą atmosfera wyszedł się przewietrzyć i zgubił kompletnie. Okazało się, że weselisko odbywało się na drugim końcu miasta, poradziliśmy żeby sobie wziął taksówkę i już, już mieliśmy się zawijać, kiedy panu zebrało się na zwierzenia:
- Wiecie, ja tu z żoną na wesele jej kuzyna przyjechałem, ona z XXX pochodzi. Na studiach ją poznałem... 30 lat temu to taka seksbomba z niej była, a teraz!? Seks się ulotnił... A bomba została!