psy
#it
hit
fut
lek
syn
emu

Ładowanie baterii...

Ładowanie baterii
Miałem kiedyś ruską gierkę z Wilkiem i Zającem, chodziła ona na baterie, takie małe i okrągłe. Grałem w nią zbyt często i baterie się wyczerpały. Wiedziałem że można lekko podładować baterię gdy się ją podgrzeje. Trzymanie baterii na kaloryferze było zbyt czasochłonne, a ja byłem zbyt niecierpliwy. Odpaliłem więc gaz, baterię wziąłem w kleszcze i podgrzewam. Podgrzewam, podgrzewam a tu nagle BUM. Padłem na ziemię, nie wiem co się dzieje. Matka wbiega do kuchni przerażona, pyta - Co tu się stało? - a ja jej na to - Baterię ładowałem.

Lis założył lesie sklep...

Lis założył lesie sklep o nazwie "WSZYSTKO U LISA". Zajączek siedzi i kombinuje o co by tu zapytać, żeby list tego nie miał. Wpadł na pomysł i pyta lisa;
- Masz miskę w kolorze sraczko-piertuszkowym w różowo-zielone groszki?
Lis na to:
- Mam. Jaką chcesz małą,dużą, średnią???
Zajączek kupił miskę i odszedł wkurzony.
Na drugi dzień przychodzi znowu ze swoim genialnym pomysłem i pyta lisa:
- Lis masz dwa kilo "nihuja"?
Lis na to:
- Mam.
- Nie ściemniaj - mówi zając.
- To chodź ze mną. - mówi lis.
Zeszli do ciemnej piwnicy i lis pyta zająca:
- Widzisz coś???
Zając na to:
- Nihuja
- To bierz dwa kilo i spadaj.

Przychodzi facet do seksuologa...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Gość zamówił w knajpie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Wiejska dyskoteka w Jastkowie,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Lisku co się dzieje?...

- Lisku co się dzieje? Dlaczego jesteś taki smutny? - spytał zajączek.
- Widzisz zajączku, szliśmy sobie gromadką lisków przez las, a tu przychodzi do nas ryś i mówi: Słuchajcie gnębi mnie ten sknerus wilk. Pomóżcie przecież rządzicie tu w lesie.
- I co?
- I na to jeden z lisów rzekł: Rysiu, załatwimy nie martw się. No i wiewiórki usłyszały, rozpaplały po całym lesie i teraz liski w całym lesie mają przewalone.

Snickers...

Snickers

Stoję w kolejce do kasy w supermarkecie a przede mną stoi tatuś ze swoim synem, (jakieś 5 lat). Koło kas oczywiście słodycze, gumy do żucia i prezerwatywy... Chłopiec cały czas do taty:
- Ja chce Snickersa, tato kup mi Snickersa.. itd.
Stanowczy ojciec mówi ze nic więcej już nie dostanie bo był niegrzeczny cały dzień, a mały dalej swoje... KUP MI SNICKERSA!
Ojciec jednak był nieugięty, nagle syn podszedł pod prezerwatywy i pyta ojca donośnym głosem trzymając kilka paczek prezerwatyw wysoko w rękach:
- Tato, a co to jest?
Na to ojciec:
- To mówisz, że chcesz Snickersa?

PROPOZYCJA...

PROPOZYCJA

Ugotowałam zupę. Pomidorową. Na kurczaku, z warzywkami, a przecieru użyłam prawdziwego polskiego. Kolega był. Poczęstowałam...
Zupa podana była do picia w kubeczku. Jak wypił trzeci kubek, zapytałam czy chce jeszcze. Odmówił, tłumacząc, że czuje się winny, że mnie tak z frykasów objada. Na co Anusia, nie myśląc wiele odpowiedziała:
- Paweł, jakbym Ci nie chciała dać, to bym Ci nie proponowała...
Dopiero jak Paweł skończył się krztusić, to do mnie dotarło, co powiedziałam...

Wanny szampana, seksu...

Wanny szampana, seksu do rana
Niech ciało swawoli, głowa nie boli
Niech pamięć nie zawodzi, alkohol nie szkodzi
Spełnieniają sie marzenia, gdy rok cyfrę zmienia

Zauważyłem mrówkę faraona...

Zauważyłem mrówkę faraona na blacie w kuchni. Niosła jakiś okruszek. Zagrodziłem jej drogę palcem. Zawróciła. Znowu zagrodziłem. Znowu zawróciła. Potem stanęła w bezruchu. Nie reagowała, więc wziąłem leżącą obok lupę i korzystając z promieni słonecznych postanowiłem trochę ją przysmazyć... Jednak kiedy przykładałem szkło zauważyłem, że coś do mnie pokazuje... Coś tam machała łapkami, ale nie zdołałem dostrzec. One są, wiecie, dość małe. Przetrząsnąłem szuflady i znalazłem mocniejsze szkło. Wtedy stało się jasne, że oto wyciągnęła ona skądś mikroskopijnej wielkości spłachetek papieru czy coś i pokazuje mi abym na niego spojrzał. Kurde, ależ to było malutkie. Jakbym się nie gimnastykował - nic nie mogłem na nim dojrzeć. Przykryłem mrówkę szklanką i pobiegłem poszukać szkolnego mikroskopu mego syna. Po pół godzinie znalazłem. Wyregulowałem ostrość i powiększyłem obraz. Tak, na karteczce było pismo. Jeszcze powiększyłem. Już prawie widziałem... jeszcze ostrość... jeszcze... jeszcze trochę... uff.. ależ byłem podniecony. Jeszcze... już! Mogę odczytać! Taaa... pięknie...

"POCAŁUJ MNIE W DUPĘ!"