psy
emu
#it
hit
lek
fut
syn

CZYM SKORUPKA ZA MŁODU......

CZYM SKORUPKA ZA MŁODU...

Jak bum cyk cyk - nie pamiętam, czy tę historyjkę wrzucałem, w każdym razie przymierzałem się, a szukać po sobie nie potrafię:
Stoję do kasy w "zagrodzie" z alkoholami. Za mną kobitka z bobasem na oko półtorarocznym. Bobas zmierzywszy fachowym okiem nieprzebrane zasoby flaszek na półkach zaintonował całkiem składnie i donośnie:
- SZTO LAT, SZTO LAT, NIECH ZIJE ZIJE NAM!

Miłościwie nam panujący...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

MOJA MAMA WAM POKAŻE!...

MOJA MAMA WAM POKAŻE!

Wczoraj w przedszkolu chłopaki sobie pieczątki, zamiast na kartkach, na ciele robili, potem pokazywali sobie, gdzie to je mają i tak jeden z nich pokazuje mojemu synowi, że na cycku sobie zrobił i mówi mu:
- A moja mama to ma cycki, tata mówi, że najpiękniejsze na świecie.
Na to mój synuś, że:
- Nieprawda, bo moja ma najpiękniejsze.
Pokłócili się i od słowa do słowa... miałam dziś stres związany z odprowadzeniem synka do przedszkola, bo mój synuś (lat 5) zapowiedział wczoraj kolesiowi (lat 5), że... ja jemu dziś cycki pokaże i jak trzeba będzie, to jego tacie też.

P.S. Nie pokazałam. Wink

ORANGE...

ORANGE

Siedzimy sobie z kumplem przy kompie, a na gg pojawia się znajoma. Po chwili debaty postanowiliśmy ją ściągnąć do nas na browara. Więc rozmowa, że by przyszła do nas, no ale po drodze kupiła wspomniane browary...
A że dodatkowo karta w moim telefonie wyschła i trza ją doładować, więc piszę i będąc w sklepie kup też ORANGE za 5 zł...
Po 10 min telefon:
- Jestem w sklepie, orange nie ma. Czy może być Fanta?

Co moźe być gorszego...

Co moźe być gorszego niz ślad szminki na koszuli?
Ślady talku do nóg na uszach...

TROSKLIWY SĄSIAD...

TROSKLIWY SĄSIAD

Mamy nowego pacjenta. Sąsiad go przytransportował. Sąsiad jest bardzo uczynny. Troskliwy. Postanowił zaopatrzyć delikwenta w siaty jedzenia. Podczas przyjęcia pyta, co delikwent może jeść.
- No wie pan, niech mu pan przyniesie to, co najbardziej mu smakuje...
Sąsiad:
- A jakoś tak dokładniej?
- No to co najbardziej lubi, kisielek jakiś może...
Sąsiad (z wyrazem najwyższej troski):
- Najbardziej to on lubi wódzię!
- No to może jednak kisielek...

Zawsze kiedy jestem na...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

POLSKA TO PIĘKNY KRAJ...

POLSKA TO PIĘKNY KRAJ

W wiadomościach usłyszałem takiego oto newsa:
Jako, że imprezy andrzejkowe, siłą rzeczy, organizowano w ten weekend, policja nasza wzmogła kontrolę trzeźwości kierowców na drogach. Z jednym z patroli jeździł reporter radiowej Trójki i przytoczył na antenie taką relację:
Otóż policjanci zatrzymali do rutynowej kontroli maluszka jadącego sobie spokojnie drogą, gdzieś na Mazurach bodajże, kierowca miał coś około 0,5 promila, więc mundurowi zawezwali lawetę, ażeby samochód biesiadnika odholować.
Jakież było ich zdziwienie, gdy okazało się, że obaj panowie z pomocy drogowej mieli po równo prawie 0,9 we krwi.
Niestety reporter nie powiedział, czy następna ekipa była w stanie odholować oba pojazdy...
Ale najlepsza była wypowiedź policjanta odnośnie stanu drugiego kierowcy:
- Nie przyszłoby nam do głowy sprawdzać stanu trzeźwości kierowcy lawety, gdyby nie to, że nie był w stanie utrzymać równowagi na nie tak śliskiej nawierzchni i nie zaczął się zabierać do ściągania z drogi... radiowozu...

I śmieszno, i straszno...

Uczestniczyłam dziś w...

Uczestniczyłam dziś w eksperymencie psychologicznym. Stałam trzy godziny na autostradzie obok zepsutego samochodu. Było zimno i padał deszcz. Nie zatrzymał się nikt. Po powrocie do laboratorium dowiedziałam się, że dla drugiej osoby biorącej udział w eksperymencie zatrzymało się 6 kierowców. Eksperyment dotyczył wpływu atrakcyjności fizycznej osoby na altruizm innych. Okazało się, że byłam tą nieatrakcyjną. YAFUD

Po nocy poślubnej matka...

Po nocy poślubnej matka pyta córkę:
- No i jak córeczko? Ile razy było dzisiaj w nocy?
- Dwa razy mamusiu...
Następnego ranka to samo pytanie.
- Dzisiaj mamusiu było sześć razy...
Po następnej nocy było szesnaście, a po jeszcze jednej dwadzieścia
siedem. Zaniepokojona teściowa wzywa więc zięcia na rozmowę.
- Kochany zięciu, jak tak dalej pójdzie, to mi córkę zajeździsz!
- Ale o co mamusi chodzi?
- No, po nocy poślubnej było dwa razy, później sześć, szesnaście, a
teraz dwadzieścia siedem razy...
- Aaa... Niech się mamusia nie przejmuje. Ona liczy "tam" i "spowrotem"...