#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

W saunie:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Porada dnia:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Zapracowany tatuś wraca...

Zapracowany tatuś wraca późną porą samochodem z pracy. Spieszy się do domu, gdy nagle przypomina sobie, że jego córeczka ma właśnie urodziny. Skręca więc szybko do najbliższego sklepu z zabawkami. Podchodzi do sprzedawcy i pyta o jakąś ładną lalkę.
- Mamy "Barbie na wakacjach" za 19,99, "Barbie idzie na bal" za 19,99, "Barbie zostaje projektantką mody" za 19,99 oraz "Barbie się rozwodzi" za 399 dolarów.
Lekko zdezorientowany ojciec pyta:
- Dlaczego ta ostatnia lalka jest taka droga?
- Bo Barbie, która się rozwodzi, idzie razem z domem Kena, meblami Kena, samochodem Kena i jachtem Kena.

Szedł facet ulicą i zobaczył...

Szedł facet ulicą i zobaczył nowy sklep. Myśli sobie - wpadnę. Wita go miły, uśmiechnięty sprzedawca:
- Dzień dobry, w czym możemy panu pomóc, co chciałby pan kupić?
Facet się zastanowił i mówi:
- Rękawiczki.
- To proszę podejść do tamtego działu.
Facet idzie do wskazanego działu i mówi:
- Potrzebuję rękawiczki.
- Zimowe czy letnie?
- Zimowe.
- To proszę przejść do następnego działu.
Facet poszedł:
- Dzień dobry, potrzebuję zimowe rękawiczki.
- Skórzane czy nie?
- Skórzane.
- To proszę podejść do działu następnego.
Facet poddenerwowany podchodzi do wskazanego stoiska:
- Chcę kupić zimowe, skórzane rękawiczki.
- Z klamerką czy bez?
- Z klamerką.
- Proszę podejść do następnego stoiska.
Facet już wkurzony, ale idzie nic nie mówiąc:
- Potrzebuję rękawiczki, zimowe, skórzane, z klamerką.
- Klamerka na zatrzask czy na rzepy?
- Na rzepy.
- Zapraszam do działu naprzeciwko.
Facet nie wytrzymuje i wrzeszczy:
- Proszę przestać nade mną się znęcać, dajcie mi rękawiczki i pójdę sobie!
- Proszę pana, proszę nabrać cierpliwości, chcemy panu sprzedać dokładnie takie, jakie pan potrzebuje.
Facet idzie dalej:
- Proszę o rękawiczki zimowe, skórzane, z klamerką na rzepy.
- A jaki kolor?
Aż tu nagle otwierają się drzwi do sklepu, wchodzi klient z sedesem świeżo wyrwanym z podłogi, od którego odstają kawałki glazury, niesie go na wyciągniętych rękach, podchodzi do lady i krzyczy:
- Taki mam sedes, taką glazurę, dupę wam wczoraj pokazałem, dajcie mi papier toaletowy!

Pewien stary Indianin...

Pewien stary Indianin zwołał swoich 10 synów, kazał im się ustawić w szeregu i spytał:
- Kto zepchnął nasz "domek z serduszkiem" ze skały?
Nikt nie odpowiedział...więc zapytał ponownie:
- Kto zepchnął nasz "domek z serduszkiem" ze skały?
I znowu odpowiedzią była cisza...
Stary Indianin rzekł więc:
- Opowiem wam historię małego Georga i jego ojca - dużego Georga. Mały George ściął wiśniowe drzewo. Przyznał się ojcu i nie został ukarany. Czy teraz odpowiecie mi na pytanie - kto zepchnął nasz "domek z serduszkiem" ze skały?
Najmłodszy z synów odpowiedział:
- Ja zepchnąłem...
Stary Indianin chwycił syna i spuścił mu ogromne lanie...
Płacząc mały Indianin pyta ojca:
- Mały Goerge powiedział prawdę i nie został ukarany, ja powiedziałem prawdę i zostałem ukarany, dlaczego tato ??
Stary Indianin odrzekł:
- Duży George nie siedział na drzewie gdy mały George je ściął...

Po całonocnym locie ze...

Po całonocnym locie ze Stanów, kobieta z ośmiorgiem dzieci (wszystkie poniżej 11 roku życia) wysiadła z samolotu na lotnisku we Frankfurcie - jej celem była amerykańska baza wojskowa, w której służył jej mąż. Ciągnąc ze sobą ogromną ilość bagaży cała 9-ka znalazła się przed celnikiem. Młody celnik spojrzał z niedowierzaniem w oczach na "wycieczkę" i spytał:
- Czy te wszystkie dzieci i cały ten bagaż należy do Pani?
- Tak - odparła kobieta, z głośnym westchnięciem - to wszystko moje...
Celnik przystąpił zatem do rutynowej kontroli:
- Czy ma pani ze sobą jakiś alkohol, narkotyki lub broń ?
- Proszę pana - odparła spokojnie kobieta - gdybym miała którąkolwiek z tych rzeczy, już dawno bym jej użyła.

Kiedy jestem w parku...

Kiedy jestem w parku i widzę imiona kochanków wyryte na drzewach, wcale nie uważam tego za romantyczne... Po prostu dziwi mnie jak wiele osób przychodzi na romantyczne spotkania z nożem.

Tatuś rekin uczy synka...

Tatuś rekin uczy synka rekinka polowania na ludzi.
- A wiec synku jak widzisz człowieka pływającego na powierzchni,
podpływasz blisko powierzchni tak aby Ci wystawała pletwa
grzbietowa i zataczasz kolko wokół ofiary, ale takie dość duże.
Zanurzasz się, chwilkę odczekujesz wypływasz tak by Ci pletwę
grzbietowa było widać i zataczasz kolejne kolko, tym razem trochę
mniejsze. Czekasz chwilkę w zanurzeniu i ponownie zataczasz trzecie
kolko, trochę mniejsze niż wcześniej. I jak już to zrobisz możesz
zaatakować z zanurzenia i połknąć ofiarę.
- Tatusiu tatusiu a czy nie można tak od razu z zanurzenia podpłynąć
i połknąć człowieka?
- Można synu, jak lubisz jeść z gównem to można...

Wczoraj obchodziliśmy...

Wczoraj obchodziliśmy urodziny kumpla. Dziś rano obudził mnie dzwonek do drzwi. Otwieram. Stoi dwóch gości.
- Kim jesteście? - spytałem.
- Ja jestem Parkinson - odpowiedział jeden
- A ja jestem Alzheimer - odpowiedział drugi.
Długo trzęśli moją rękę na powitanie.

Po prostu piszę jak było...

Po prostu piszę jak było a co opowiedział mi kiedyś ojczym.
Lat dobrych 20 temu przebywał i pracował w Szwecji. Miał kilkoro znajomych mieszkających na osiedlu bloków komunalnych, przyznawanych przez państwo. I to nie jakieś nory to były, nie. Osiedle zadbane, czyściutkie, mieszkanie po każdym lokatorze odnawiane niemal do standardu apartamentu. No ślicznie po prostu.
No i nad jednym z tych znajomych przydział na taki luksus dostała jedna z arabskich rodzin. Dużo dzieci, dziadkowie- 3 pokolenia razem. To i apartament nie byle jaki bo coś koło 80- 90m2 tam było, 4 pokoje bodajże.
Nowi lokatorzy nie okazali się specjalnie uciążliwi, brudni czy hałaśliwi. Tylko po kilku miesiącach sufit kolegi zaczął robić się szary, potem czarny, a potem zaczęła brudna woda kapać nad jednym z pokoi. Arabowie do domu nie wpuszczali- nie mieli takiego obowiązku, twierdzili że żadnej awarii nie ma i w ogóle oni nie wiedzą skąd ten problem. Gdy w zalanym pokoju nie można już było mieszkać, wszystko nasiąkło i śmierdziało, zdesperowany facet poprosił o interwencję administrację. Ci wejść mogli i weszli... A tam...
W problematycznym pokoju zostało urządzone pole. Wiecie, orne. Nanoszone ziemi na pół metra i roślinki jakieś rosły, zboże czy inne cudo. A w kącie zagroda, a w zagrodzie- kozy.