psy
emu
#it
hit
fut
syn
lek

SĄ PEWNE PRIORYTETY...

SĄ PEWNE PRIORYTETY

Robię poranne zakupy, mleczko, bułeczki, itp., Miło szczebioczemy z panią za ladą.Za mną ustawiła się żurlandja dzielnicowa (oddać butelki i zamienić kasę na napitkę) Ja już jestem podliczona, ale zapytałam:
- Po ile u pani ETOPIRYNA jest? (bo co sklep to inna cena!!)
- Zaraz sprawdzę!
A tu za plecami słyszę:
- GOŹDZIKOWEJ, babo, się zapytaj!!, a, nie blokuj kolejki!!!

- Jak zostać milionerem?...

- Jak zostać milionerem?
- Konieczny jest kapitał. Nawet niewielki, startowy.
- Ale jak go zdobyć?
- Konieczny jest pistolet. Nawet niewielki, startowy.

Chłopak pyta dziewczynę:...

Chłopak pyta dziewczynę:
- Wyszłabyś za bogatego idiotę?
- Trudno powiedzieć... A ile masz pieniędzy?

SEKRETARKA......

SEKRETARKA...

...odebrała właśnie telefon i po chwili słyszę:
[S] - Ale ja nie wiem zbytnio o co chodzi więc proszę rozmawiać z szefostwem.
[K]lient - ...
[S]- No to jak nie z szefostwem to może do kierownika przełączę.
A ja jako jedyny kierownik w biurze zareagowałem:
[Ja] - A kogo chcesz łączyć?
[S] - Dzwoni pani z "Augustowianki".
[Ja] - No i o co chodzi?
[S] - No bo ona mówi, że był u niej człowiek od nas i cośtam, cośtam, cośtam i mówi coś o warunkach.
[Ja] - Hmm, ja nic nie rozumiem z tego co ty do mnie mówisz.
[S] - To ja jednak przełączę do Ciebie.
[Ja] - Ale czy ja się zajmuję dostawą wody do firmy?
[S] - To do szefostwa niech dzwoni.
[Ja] - Ale nadal nie powiedziałaś mi o co chodzi tej pani.
Po czym [S] wypala do [K]:
[S] - A jakie jest pani główne pytanie?
Nie wytrzymałem. Padłem na glebę wykonując KR. W pokoju obok księgowa popłakała się ze śmiechu. Niektóre sekretarki są chyba specjalnie prane z inteligencji.

Narzeka dwóch facetów:...

Narzeka dwóch facetów:
- Moja żona wymyśliła sobie, że zacznie się odchudzać. Co chwilę kupuje jakieś nowe przyrządy do ćwiczeń. Człowieku, ile ja kasy na nią wydaję, a efektów żadnych.
- To ciesz się, że w ogóle chce ćwiczyć. Jedyny sport jaki uprawia moja to bieg przez plotki.

Mamoooo... czy wszystkie...

Mamoooo... czy wszystkie anioły latają?
- Oczywiście, kochanie.
- A dlaczego pani Ola nie fruwa?
- Bo pani Ola to nasza pomoc domowa, a nie anioł.
- A, ja słyszałam jak tatuś mówił do niej "mój aniele".
- Tak!?? Chyba masz rację, zaraz zobaczysz jak pofrunie!!!!

STAROŚĆ NIE RADOŚĆ...

STAROŚĆ NIE RADOŚĆ

Stoję w aptece po opatrunki dla psa. Przede mną młody facio z kucykiem na głowie jakąś receptę realizuje. Śliczna młoda Pani Farmaceutka go obsługuje, wkłada lekarstwa do torebki reklamowej firmy UNIMIL i podając chłopakowi wskazuje palcem na uśmiechniętą prezerwatywę mówiąc:
- Może się pan skusi? Mamy w promocji dzisiaj.
Chłopak zaczerwienił się po kucyka, podziękował speszony i prawie biegiem opuścił aptekę.
Wymieniamy uśmiechy z Panią Farmaceutką, mówię co potrzebuję, ale w głowie burza myśli. Przez głowę przebiega mi szereg ripost na nieuniknione, za parę minut, pytanie Pani Farmaceutki. Kiedy wreszcie wymyślam odpowiedź godną MCR (Mistrz Ciętej Riposty - przyp. red.), Pani podaje mi zakupiony towar. Uśmiecham się głupio oczekując pytania i spoglądam na reklamówkę.
To była reklama Geriavitu...

- A czemu ty masz ślad...

- A czemu ty masz ślad buciora na dupie?
- Bo ja się zapisałem na kurs spadochroniarski.

Pierwszy rok na Akademii...

Pierwszy rok na Akademii Medycznej. Profesor kończy wykład i zadaje studentom pracę domową:
- Proszę państwa jutro zajmiemy się badaniem kału. Proszę wziąć słoiczki i niech każdy z państwa je wypełni odpowiednią zawartością.
Następnego dnia studenci przychodzą na wykład z kałem w słoikach. Niestety
jeden gość zapomniał. Biedny bał się ochrzanu od profesora, więc szybko pobiegł do toalety i narobił do słoika. Przychodzi
zadowolony na salę wykładową i siada na miejscu. Profesor zaczyna sprawdzać czy każdy przyniósł wypełniony słoik.
Podchodzi w końcu do zapominalskiego studenta i patrzy na słoik, który jest cały zaparowany, gdyż zawartość jeszcze nie
zdążyła ostygnąć. Pyta się go:
- Proszę pana a co to jest??
- No jak to co panie profesorze to jest moja praca domowa.
Na co profesor odpowiada
- O nie, nie mój drogi to jest zerżnięte na przerwie.

-Gdzie byłeś? - pyta...

-Gdzie byłeś? - pyta kolegę dziewczyna.
- Zobacz - odpowiada dyplomatycznie chłopak - oto tomik poezji Broniewskiego. Proszę, weź i otwórz na stronie 36.
- Ale przecież strona 36,37,38 i 39 są wyrwane.
- Zgadza się, więc jak myślisz, gdzie byłem?