#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

W restauracji....

W restauracji.
- Kelner, co mi tu pan podał? Ja zamówiłem ślimaki winniczki po parysku.
- Oj, przepraszam. A ja usłyszałem "szczurze języczki po kalisku".

Letnia noc gdzieś na...

Letnia noc gdzieś na południu Europy. Przez oświetlony blaskiem księżyca park spaceruje parka zakochanych. Dziewczyna stwierdza rozmarzonym głosem:
- Jak cudownie! Słyszysz te cykady!?
Chłopak sprowadza ją na ziemię:
- To nie cykady kochanie, to dźwięk otwieranych i zamykanych zamków błyskawicznych...

Żona pracująca w budżetowce,...

Żona pracująca w budżetowce, wyskoczyła jak zwykle w czasie pracy na małe zakupy.
Pech chciał, że natknęła się na męża, siedzącego w ogródku piwnym w towarzystwie nastolatki.
- Co ty tutaj robisz? I kim jest to dziewczę?
- Moja miłość ze szkolnych lat.
- Opiłeś się? Co mi tutaj takie głupoty wciskasz? Ile ona ma lat, a ile ty, stary durniu?
- Nie poznajesz jej duszko?
- Nie!
- Przecież to jest Ala z Elementarza!

Rolnik i jego żona leżeli...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Marie i Pierre od godziny...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Pomyśl sobie liczbę....

Pomyśl sobie liczbę.
Pomnóż ją przez 2.
Dodaj do niej 10.
Odejmij liczbę, którą sobie pomyślałeś.
Dodaj do wyniku 5.
Teraz dodaj tę liczbę, o której sobie pomyślałeś.
Pamiętasz wynik?
Teraz zamknij oczy.

Ciemno, co?

Indyk rozmawiał z bykiem. ...

Indyk rozmawiał z bykiem.
- Chciałbym móc wzlecieć na szczyt tego drzewa, ale nie mam tyle siły...
Na to byk:
- Może byś tak podziobał trochę moje odchody, jest w nich dużo odżywczych składników.
Indyk wskoczył na kopczyk odchodów, pojadł i udało mu się wzlecieć na najniższą gałąź.
Następnego dnia, po zjedzeniu jeszcze więcej udało mu się usiąść na drugiej gałęzi.
Po czterech dniach indyk dumnie zasiadł na szczycie drzewa.
I zaraz zobaczył go farmer, wziął za strzelbę i zestrzelił indyka.

Morał tej historii:
Dzięki g*nu możesz wejść na szczyt, ale ono cię tam nie utrzyma.

CÓRKA...

CÓRKA

Pytanie Mężczyzny Mojego Życia świadczyło o niewątpliwej żądzy pogłębienia wiedzy o kulturze. Ma się kulturalnych mężów.
To bardzo mile łechtające jest, jeśli młode czy mąż w pierwszej kolejności zwracają się do mnie z pytaniami, na które mogliby znaleźć odpowiedź w Wikipedii czy inchszej kopalni wiedzy.
Pewnego poranka przy śniadaniu MMŻ zastrzelił mnie pytaniem:
- Kochanie, a jak była córka Gospodarza i Gospodyni?
W przeciągu kilku sekund przez moją głowę przegalopowało setki myśli. Rozpaczliwie próbowałam ustalić, kim są Gospodarz i Gospodyni. Co to może być? Pierwsze skojarzenia: „Chłopi”? Generalnie jakieś utwory o chłopach, rolnikach, ziemiaństwie… [:ke] Się skup kobieto, pokaż że słusznie czynią pytając, wykaż się wiedzą...
Trzeba się ratować, podpowiedź jakaś by się przydała:
- Kochanie, a o jaki utwór literacki ci chodzi?
(Chcę tylko nadmienić, że odpowiedź MMŻ sprawiła ,iż mojemu pierworodnemu przysłuchującemu się rozmowie, herbata puściła się nosem, a moja skromna osoba była bliska zadławienia się bułeczką...)
- No, bo nie pamiętam jak to szło: ”ELE MELE DUTKI GOSPODARZ MALUTKI. GOSPODYNI GARBATA, A CÓRECZKA...” No i właśnie nie mogę sobie przypomnieć jaka była córeczka...

Czterech żołnierzy na...

Czterech żołnierzy na papierosku w jednostce. Jeden proponuje, żeby
pójść do dowódcy i poprosić o przepustkę. Przygasili, poszli.
Wchodzi do gabinetu pierwszy i prosi o zgodę na przepustkę. Dowódca mówi:
- Jeśli podsuniesz mi jakiś pomysł racjonalizatorski, to dostaniesz przepustkę.
- Proste! O tam szeregowy Malinowski kosi trawę. Macha kosą w dwie strony, ale kosi tylko w jedą. A jakby mu drugą kosę w drugą stronę przyczepić, to od razu by w dwie strony kosił!
Dostał przepustkę. Wchodzi drugi - tak samo prosi o przepustkę i też słyszy warunek - podać pomysł racjonalizatorski.
- Proste! Tam szeregowy Malinowski trawę kosi. Macha kosą tam i z powrotem, kosi, ale jakby mu jeszcze widły doczepić, to mógłby od razu to siano w kopki składać!
Ten również przepustkę dostał. Wchodzi trzeci, to samo pytanie, ta sama odpowiedź.
- Proste! Tam szeregowy Malinowski kosi trawę i składa siano w kopki. A jakby mu tak taczkę doczepić jeszcze, to i by zbierał od razu!
I ten dostał przepustkę. Wchodzi czwarty. Dialog ten sam.
- Yyyy... nie wiem...
- Wobec tego idź, pomyśl, a jak coś ci przyjdzie racjonalizatorskiego, to przychodź.
Wyszedł wojak, stanął koło drzewa i drapie się w głowę... Nagle podchodzi do niego szeregowy Malinowski z całym dziwacznym ustrojstwem - dwiema połączonymi kosami i doczepionymi widłami oraz z dowiązaną taczką - i uśmiechając się ironicznie mówi:
- Co, na przepustkę chce się iść?
- Taa...
- k***a i trzeba pomysł racjonalizatorski wymyślić?
- Taa...
- Tak!? k***a! Latarkę mi do łba przymocuj! LATARKĘ!! To i, k***a, w nocy będę mógł kosić!!

ZAPACH KOBIETY...

ZAPACH KOBIETY

Leżymy sobie wczoraj z moim Kochanym Motylkiem (MKM) i tak sobie oglądamy kabarety. Mieliśmy obejrzeć jeszcze jeden odcinek „Spadkobierców” i miałem ją odwieźć do domu. Generalnie smutno mi było z tego powodu, ale niestety w środku tygodnia rzadko u mnie może spać, więc się tak tulę z żalu do MKM, gdy nagle taki dialog się wywiązał:
[MKM] - Nie kładź na mnie tak tej nogi, bo siusiu mi się chce i zaraz mi pęcherz rozwali.
[JA] - Chciałem się tylko przytulić, bo za chwilę będę musiał Cię odwieźć...
[MKM] - Jak tak dalej będziesz mnie uciskał, to Ci się posikam na łóżko i będziesz mógł jutro powiedzieć: „Kochanie... Czułem Cię całą noc...”