psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

NIE MA TAKIEGO KOLORU...

NIE MA TAKIEGO KOLORU

Byliśmy niedawno z kumplem w sklepie wielobranżowym, celem zakupienia jakiegoś mało istotnego przedmiotu, który nie ma wpływu na całą akcję. Ale do rzeczy. Otóż przed nami w kolejce stał pan, który robił takie "większe zakupy". Między panią za ladą (P) i klientem (K) wywiązał się taki o to dialog:
[P] - To wszystko?
[K] - Jeszcze papier toaletowy **** (pada nazwa marki papieru).
[P] (widząc w magazynku, przed sobą górę papieru toaletowego) - Jaki kolor?
[K] (z absolutną powagą w głosie) - Łosoś.

Jechał misiu i króliczek...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Hej, maleńka! Mój penis...

- Hej, maleńka! Mój penis jest jak pistolet, wiesz?
- Duży, twardy i świetnie strzela?
- Nie. Aresztowali mnie za to, że wymachiwałem nim w banku.

Wchodzi rudy do fryzjera,...

Wchodzi rudy do fryzjera, a fryzjer:
- Na łyso?

Rozmawia dwóch kolegów:...

Rozmawia dwóch kolegów:
- Wiesz, co mówi kobieta, jak bardzo chce seksu?
- Wiem tak samo dobrze, jak ty. A wiesz, co mówi, jak już nie chce?
- ???
- A widzisz!

Na plaży siedzi facet...

Na plaży siedzi facet otoczony ładnymi panienkami w strojach bikini. Panieniki proponują mu:
- Jak puścisz bąka, to zdejmiemy staniki.
Facet napina się i puszcza bąka. Panienki zdejmują staniki i mówią:
- Jak puścisz drugiego bąka, to zdejmiemy majtki.
Facet napina się i puszcza znowu bąka. Panienki zdejmują staniki i znów proponują:
- Jak puścisz serię bąków, to pozwolimy się dotknąć.
Facet napina się i puszcza serię bąków, po czym wyciąga rękę żeby dotknąć panienki i w tej chwili ktoś łapie go za ramię i mówi:
- Kowalski, nie dość, że śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie.

POCZEKALI...

POCZEKALI

Mieliśmy wyjść. Ja się krzątam. Pindrzę. Ćwierkam. Wszyscy trzej Moi Mężczyźni siedzą, przebierają nogami i się gapią.
Młody nie wytrzymał:
- Na co my jeszcze czekamy?
MĄŻ mu odpowiedział:
- Aż mama będzie ładna.
Gwizdnęło, psiknęło i byłam za drzwiami. ZNÓW NA NICH MUSIAŁAM CZEKAĆ!

- Panie doktorze, chyba...

- Panie doktorze, chyba mam paranoję.
- Dlaczego pan tak uważa?
- Wczoraj odszedłem na 10 minut od komputera do toalety, wracam, patrzę - a tu w przeglądarce wyświetla się reklama srajtaśmy.

SEKRET POLSZCZYZNY...

SEKRET POLSZCZYZNY

Mimo, że trwa fizyka, pani K. poucza nas, dlaczego mówi się tak, i tak, i tak... W końcu dochodzimy do słowa "cudzysłowie". Wielka zagadka, dlaczego właśnie tak? Grupa milczy, bo co tu się będziemy kompromitować... W końcu Pani K.:
- A oto sekret naszej polszczyzny. Mówimy w "cudzysłowie", a nie "cudzysłowiu", bo nie mówimy w "dupiu", tylko w "dupie"...

W Krakowie, po homilii,...

W Krakowie, po homilii, Benedykt XVI miał powiedzieć kilka słów do Polaków. Szuka na swoich kartkach zapisu fonetycznego, ale nie może go znaleźć. Rozgląda się w nadzieji, że ktoś mu podpowie, ale nic z tego. W zdenerwowaniiu przeszukuje kieszenie sutanny i w końcu znalazł starą, pożółkłą kartkę. Zadowolony zaczyna czytać:
- Obrońcy Westerplatte.... poddajcie się.