Mąż jak co roku dostał na urodziny skarpety od żony. Wkurzył się i powiedział:
- Na kolejne urodziny chcę coś błyszczącego, srebrnego i co dochodzi do setki w 3 sekundy.
Dziennikarz przeprowadza wywiad z marynarzem, który po katastrofie statku pasażerskiego, trafił z jakąś kobietą na bezludną wyspę:
- I żyliście tak we dwójkę zupełnie samotnie?
- Skądże. Samotni byliśmy tylko przez pierwsze 9 miesięcy.
Jest kolacja w domu Jasia. Jasiu przebrany w elegancki strój krzyczy ze schodów:
- Sikać mi się chce!
Mama mówi do synka:
- Jasiu nie wypada tak krzyczeć, że chce ci się sikać. Mów, że chce ci się gwizdać.
Jasiu śpi z dziadkiem w łóżku. Jasiu mówi:
- Dziadku. Gwizdać mi się chce.
Dziadek mówi:
- Ale jest noc i wszyscy śpią.
Jasiu:
- Ale mi naprawdę chce się gwizdać!
Dziadek:
- Dobrze, to zagwiżdż dziadkowi leciutko do ucha.
Siedzimy i z zażenowaniem słuchamy jak nielubiana, nieznośna i brzydka znajoma rozemocjonowanym głosem chwali się swoim tatusiem:
- Jak się mój brat urodził, to tata dał mamie naszyjnik!
- A jak siostra przyszła na świat - tata dał mamie kolczyki!
- A jak ja się urodziłam, to...
Nie zdążyła skończyć i z tyłu pada:
- „matka dostała wpie*dol...”
Czym robią sobie dobrze niedźwiedzice polarne?
- Pingwinem ogolonym do gołej skóry.
- Dlaczego akurat ogolonym?
- Bo taki pingwin trzęsie się cały z zimna.
Dyrektor do świeżo zatrudnionej sekretarki-blondynki:
- Wysłała pani faks do Nowakowskiego?
- Tak, panie dyrektorze.
- To teraz proszę jeszcze wysłać do Nowaka
- Nie mamy więcej faksów...
- Dzieci, które z was potrafi na przykładach objaśnić działania matematyczne? Krzysiu?
- Może być króliczek i marchewka?
- Proszę.
- Jedna marchewka i jedna marchewka... dodawanie.
- Tak jest.
- Jeden króliczek i jedna marchewka... odejmowanie
- Hmmm... rzeczywiście...
- Jedna marchewka i dwa króliczki... dzielenie.
- No, tak...
- Jeden króliczek i jeden króliczek... mnoż...
- Dziękuję, Krzysiu... wystarczy.
Dzieci rysują obrazek. Pani podchodzi do Jasia i pyta:
-Co rysujesz?
-Trawę i osła.
-Gdzie jest trawa?
-Osioł ją zjadł.
-A gdzie osioł?
-Najadł się i poszedł.