psy
hit
#it
emu
fut
syn
lek

Ojciec woła syna:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

MIEJSCE DLA DAMY...

MIEJSCE DLA DAMY

Stoję sobie dzisiaj grzecznie w kolejce do kasy w Championie. Przede mną miły, starszy pan, a przed nim pani wyglądająca na damę. Owa dama miała dwa wózki zakupów i wykładała je na taśmę.
W pewnym momencie okazało się, że zapomniała zważyć jakiegoś produktu. Pani kasjerka zaproponowała jej, żeby odłożyć, na co Pani zrobiła jej awanturę, że ona jest klientem i ona ma prawo. Pani kasjerka wzruszyła ramionami, wyszła zza kasy, poszła, zważyła jej to coś i wróciła. Wszystko z uśmiechem.
W pewnym momencie zwróciła uwagę owej pani, że para trampek nie ma metki. Na co "dama" zaczęła wrzeszczeć, że to wina sklepu i ona nie ma czasu i kasjerka powinna sama wiedzieć, ile kosztują towary w jej sklepie. Zrobiło się zamieszanie, przyszła pani z działu obsługi klienta i sprawę załatwiono polubownie. Na koniec, "dama" po zapłaceniu, ruszając od kasy, głośno skomentowała, że więcej tu nie kupi, bo tak chamskiej i powolnej obsługi jeszcze nie widziała. Kasjerka zbladła, ale nie powiedziała słowa. Natomiast nie wytrzymał spokojnie stojący starszy pan. Spokojnym głosem zwrócił się do "damy":
- Zapraszam do mojego zakładu. Gwarantuje, że obsłużymy Panią szybko i z pełną kurtuazją.
"Dama" zaciekawiona zapytała:
- A co to za zakład?
Na co starszy pan z uprzejmą miną:
- Zakład pogrzebowy, szanowna pani.

Mąż siedzi przed telewizorem...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

ZNAJOMOŚĆ SMAKU...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi baba do lekarza......

Przychodzi baba do lekarza...
- Panie doktorze, po tej kuracji hormonalnej dzieje się ze mną coś
niedobrego.
- Cóż takiego?
- Wyrastają mi włosy na ciele.
- No to nie ma się pani czym martwić, po zakończeniu kuracji te włosy
powypadają.
- Ach, to kamień spadł mi z serca.
- A tak właściwie to gdzie pani te włosy wyrastają?
- Na jądrach, panie doktorze.

Pasażer w pociągu wychyla...

Pasażer w pociągu wychyla się mocno przez okno, współpodróżny zwraca mu uwagę, że to niebezpieczne.
- Spokojnie, ja tę trasę znam na pamięć, teraz będą trzy be.. be.. betonowe słupy.

Dlaczego w Warszawie...

Dlaczego w Warszawie panuje zima?
Bo w Sejmie urzędują bałwany!

KRAJ NORMALNIEJE...

KRAJ NORMALNIEJE

Przypomniało mi się trochę z dawniejszych lat, ale nie tak dawnych, bo już była Policja, a nie Milicja.
Mieliśmy spotkanie męsko-szowinistyczne czyli tzw. męska imprezka. Z przyczyn niezależnych ode mnie, spóźniłem się byłem i efekt końcowy był taki, że po moim dotarciu, z płynów została tylko mineralna. A że towarzystwo było jeszcze bardziej spragnione ode mnie, to zostałem oddelegowany (jako jedyny trzeźwy) do sklepu w pobliskiej wsi.
W szybkim tempie zorganizowano ściepę narodowa, po czym wyposażono mnie w samochód i odpowiednie papiery, w które wsadzili kasę na zakupy. A że sklep zamykali o 18.00, to trzeba było cisnąc, bo ostało mi się jakieś 20 minut do zamknięcia tego przybytku.
Jak się nie trudno domyśleć... Za zakrętem stali... Pokazali wynik z suszarki, poprosili tylko o papiery i kazali czekać w samochodzie.
Po 5 minutach wraca pan w niebieskim i stwierdza z uśmiechem na twarzy:
- To życzymy szerokiej drogi.
Trochę zdziwiony, że tak bez mandatu, bez punktów i tylko samo pouczenie, ale sobie myślę - komuna się skończyła, to i może Policja już też znormalniała.
Cudem jakimś, ale do sklepu zdążyłem. Nie musze chyba dodawać, że na miejscu się okazało, że nie mam czym zapłacić za flaszki, bo kasa odparowała z dokumentów.

NIEMIECKA UCZCIWOŚĆ...

NIEMIECKA UCZCIWOŚĆ

Znajomy informatyk mieszkający w .de zmieniał pracę. Przed świętami miał rozmowę kwalifikacyjną i test w jednej z (dużych) firm. Rozmawiał z człowiekiem znającym słabo język polski. Po rozmowie czas na test praktyczny. Sam w pustej sali, kilka komputerów. Do napisania prosty program (jakiś dobrze znany i wałkowany na studiach problem akademicki (komiwojażer rekurencyjnie zmienia światła na skrzyżowaniu, czy coś w ten deseń)).
Znajomy siedzi, kombinuje. Wpadł na pomysł rozejrzeć się po sali. Gdy ruszył myszką jednego z pc, wyłączył się wygaszacz i ukazała strona google.No i tu mała zagwozdka - może go obserwują i sprawdzają uczciwość? Przestraszył się i napisał samemu "od zera" w 15 minut.
Skończył, oddał i czeka na opinię. No i dostał, łamaną polszczyzną:
"Nie możemy pan przyjąć. U nas czas to pieniądz jest. Pan tam miał kompjuter z gugle. Nawet podszedł do niego, ale chyba nie potrafi korzystać z internet. Auf wiedersehen".

I jak tu być uczciwym ?

Po dokładnych badaniach...

Po dokładnych badaniach kontrolnych lekarz oznajmia pacjentowi:
- W zasadzie jest pan zdrowy, jedynie "z tymi rzeczami" chyba pan mocno w życiu przesadził. Pana siły witalne są na wykończeniu i nie podejrzewam, żeby był pan w stanie osiągnąć do końca życia więcej niż 10 - 15 orgazmów.
Załamany mężczyzna poszedł prosto od lekarza do parku. Siedział wpatrując się w dal, ale w końcu pogodził się z lekarską diagnozą i wrócił do domu. Opowiedział wszystko żonie, która zdecydowała:
- Musimy zrobić listę i zaplanować wszystkie twoje pozostałe orgazmy, tak żeby były dla ciebie wielkimi wydarzeniami.
- Hola, hola... - zastopował ją mąż. - To moje orgazmy i już sobie listę w głowie ułożyłem. Aha, i dla informacji, ciebie na niej nie ma...