#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

CHŁOP, JAK SIĘ PATRZY...

CHŁOP, JAK SIĘ PATRZY

Koleżanka podesłała mi relację ze swego porodu. Oto co się działo:
"...Niestety Karolkowi nie śpieszyło się na świat w związku z tym tydzień po terminie wylądowałam na "salonach słowika" [dr Słowik - ordynator tutejszego położnictwa]. Po trzech dniach uporczywego kłucia mnie gdzie popadnie lekarze postanowili mnie "rozhulać" (cytat dosłowny) i wywołać poród. "Rozhulanie" skończyło się na stole - z powodu komplikacji w tempie expresowym zostałam przewieziona na salę operacyjną i tam sam pan doktor zrobił mi cięcie.
Pamiętam słowa doktora :
- Ooo, chłopak! Miał być chłopak?
- Tak!
- Ooo, a jak będzie miał na imię?
- Urszula.

Przez pierwsze 40 lat...

Przez pierwsze 40 lat życia uczysz się, jak nie robić sobie problemów w życiu.
Przez kolejne 40 lat rozwiązujesz te problemy, które trafiły ci się, kiedy jeszcze się uczyłeś.
A potem to już tylko cieszysz się z życia.

Nowak często jeździł...

Nowak często jeździł w delegacje i gdziekolwiek pojechał, to po jakimś czasie przysyłano stamtąd nakazy potrącania alimentów z pensji.
Szef wzywa Nowaka i pyta:
- Jak to możliwe, że ma pan tyle nieślubnych dzieci, a z własną żoną żadnego?
- Bo ja, szefie... ja się w niewoli nie rozmnażam!

GDY NAGŁA POTRZEBA......

GDY NAGŁA POTRZEBA...

Z pewnego forum:
Na koniec podróży - desperackie poszukiwania toalety w Sztokholmie. Potrzeba była nagląca, a w pobliżu żadnego WC. Ostatnim wysiłkiem woli dobrnąłem do czegoś w rodzaju knajpy dla harleyowców. "Parking tylko dla harley’ów - japońskie maszyny będą złomowane" - głosił znak przed wejściem. Z trudem przyswoiłem literki, a pot już obficie zrosił moje czoło. W pędzie minąłem brodatego właściciela rozpartego przed wejściem. W środku było jakby pustawo, ale nie zwróciłem na to uwagi. Uwagę pochłonęła strzałka z napisem WC. Resztkami woli dopadłem klamki i znalazłem się w krainie ulgi. W środku obmyśliłem taktykę.
"Facet sobie pewnie myśli, że jestem cham i hołota i tylko do WC wpadłem. To ja mu pokażę, że to nieprawda. Kawy już wieki nie piłem, trudno, odżałuję i zamówię, chociaż cena pewnie z kosmosu" - kombinowałem myjąc ręce. Wychodzę, patrzę, a tu właściciel stoi przede mną uśmiechnięty i zagaja:
- Hello!
- Hello! - Odpowiadam i pytam, czy nie mógłbym dostać czegoś do picia.
- Sorry synu, to moje mieszkanie! - Rzecze brodacz.
Odprowadził mnie do drzwi. A mógł zabić...

Mały Jaś wpada do domu...

Mały Jaś wpada do domu i pyta taty:
- Tatooo, a czy ty umiesz się podpisywać z zamkniętymi oczami?
- Umiem, synku.
- To podpisz mi dzienniczek.

- Mamo, mamo, bawiliśmy...

- Mamo, mamo, bawiliśmy się w ptaszki!
- To cudownie! Śpiewałeś?
- Nie.
- Ćwierkałeś?
- Też nie.
- To co robiłeś?
- Jadłem robaki...

- Hej, dziewczyno, wierzysz...

- Hej, dziewczyno, wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
- Tak, a co?
- Doskonale, to nam zaoszczędzi kupę czasu.

W szpitalu, po operacji...

W szpitalu, po operacji lekarz zwraca się do pacjenta:
- Mam dla Pana dwie wiadomości: dobrą i złą. Którą chce Pan najpierw?
- Złą - odpowiada pacjent.
- Przez pomyłkę amutowaliśmy Panu nie tą stopę, co trzeba...
- O ja pierd*le! A dobra wiadomość?
- Stan chorej stopy wyraźnie się poprawił.

Bar w centrum Lublina....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.