Stare dobre małżeństwo. Mąż mówi do żony:
- Stara, weź no rozłóż nogi.
Następuje długa cisza.
- No i?!
- Już możesz złożyć. Popatrzyłem i, dzięki Bogu, ochota mi przeszła.
Ojciec gimnazjalistki, która zwykle godzinami gada przez telefon, mówi do córki, gdy ta skończyła krótką rozmowę:
- nie do wiary! Rozmawiałaś tylko 15 minut! Czyżbyś poznała jakiegoś małomównego chłopaka?
- nie, tato, to była pomyłka
To Kowalskiego w nocy dzwoni telefon:
- Przepraszam tu apteka. Nastąpiła wielka pomyłka, zamiast rumianku pańskiej teściowej dostarczono cyjanek!
- A co to za różnica??
- No... 2,50zł.
- To ja dopłace.
Żona podrzucała mi delikatne wskazówki w tym tygodniu na temat prezentu świątecznego. Mówiła takie rzeczy jak: "chciałabym coś takiego co będzie w dotyku takie jedwabiste i gładkie", "mam nadzieję, że znajdziesz to w moim rozmiarze" oraz "chcę móc nosić to codziennie".
Ależ będzie zadowolona, gdy zobaczy te swoje nowe rękawice do mycia naczyń, które kupiłem.
Mąż wraca z delegacji i zastaje żonę z kochankiem.
- Dzień dobry. Nazywam się Wiesław Miszkiewicz, jestem dyrektorem naczelnym i, przy okazji, mężem tej pani!
- Witam. Ja jestem pełniącym obowiązki dyrektora naczelnego