psy
#it
hit
fut
lek
syn
emu

Dwóch kumpli wypiło kilka...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Warszawa. Dworzec Centralny....

Warszawa. Dworzec Centralny. Przyjezdny pyta sokistę:
- Panie, gdzie tu jest toaleta?
Sokista, znacząco marszcząc nos:
- Panie, gdzie tu NIE jest toaleta?!

W klasie pani pyta dzieci: ...

W klasie pani pyta dzieci:
Co jest najszybsze na świecie
Nasz samochód - mówi Ptyś.
Pociąg - odpowiada Zosia.
Rakieta - mówi Staś.
Myśl! - mówi Bronek - ponieważ jak pomyślę o Paryżu, to jestem natychmiast w Paryżu. Nic, nie jest szybsze od myśli!
Pani, zachwycona odpowiedzią Bronka, już chce go pochwalić, ale nagle wstaje Jasiu i mówi:
Mój tata jest jeszcze szybszy!

Wczoraj wieczorem podsłuchałem jak mówił do mamy: Ach, dzisiaj doszedłem szybciej, niż myślałem!

Ja szybko poznać, że...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Dlaczego w kościele...

- Dlaczego w kościele w Wąchocku wszyscy leżą w czasie mszy?
- Bo ksiądz ma niski głos.

PRAWO ŚRUBEK...

PRAWO ŚRUBEK

Jesteśmy z Yanzym w pracy. Szukam go po całym budynku, a że z piętra wyżej słyszę dochodzący łomot, idę za głosem.
Pracownia plastyczna. Wchodzę. Yanzy cośtam grzebie.
ja: - Co robisz?
yanzy: - Sztalugi naprawiam.
ja: - Ahaaa.
yanzy: - I mam dwa rodzaje śrubek... Za krótkie... i za długie.

Przychodzi Jasiu do domu...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Rozmawiają przy piwku...

Rozmawiają przy piwku trzej ogrodnicy. Pierwszy mówi;
- Moja żona jest jak ząbek czosnku. Chuda i wysuszona.
Drugi:
- Moja żona jest jak dynia. Gruba i ciągle zgorzkniała.
Na to trzeci:
- A moja żona jest jak rozpłaszczony pomidor. Krótko mówiąc: ketchup. Wczoraj rozjechała ją ciężarówka!

Operator walca opowiada:...

Operator walca opowiada:
- Wyrównywałem teren pod autostradę w Rospudzie, a tu nagle jakiś ekolog wyskoczył i położył mi się na drodze...
- I co zrobiłeś?
- Zgodnie z przepisami: przejechałem na zielonym...

Stewardessa....

Stewardessa.
- No i czego pan krzyczy? Czego panikuje? Normalne turbulencje. A że trzy pod rząd... zdarza się. Nic nam nie będzie. Nie ma co krzyczeć i panikować. Wszystko będzie dobrze. A teraz niech pan się ogarnie, panie kapitanie... Idę pasażerów uspokoić.