#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Do dyrektora cyrku wchodzi...

Do dyrektora cyrku wchodzi facet z pudełkiem po butach i przekonuje go, że ma doskonały numer i należy dać mu angaż. Dyrektor mówi, że nie ma szans, gdyż ma już pełną obsadę widowiska. Facet nalega - dyrektor odmawia. I tak w kółko. W pewnym momencie koleś mówi:
- A co Panu szkodzi zobaczyć mój numer? Jak się nie spodoba to dam panu spokój...
- Dobra - mówi dyrektor - pokazuj pan!
Koleś kładzie na stole pudełko po butach, otwiera a w środku najmniejszy band świata - kret gra na małym pianinku, a chomik śpiewa do mikrofonu. Rewelacyjne!
Dyrektor daje facetowi angaż ale stawia warunek:
- Musi mi pan powiedzieć, gdzie jest kancik...
- Nie ma kancika...
- Dobra, dobra... gdzie kancik?
- No przecież mówię...
- Nie dostanie pan tego angażu jeżeli się nie dowiem!
- Dobra... powiem panu... to tylko krecik gra na pianie i śpiewa... chomik tylko udaje...

Płynie Prosiaczek z Puchatkiem...

Płynie Prosiaczek z Puchatkiem łódką po jeziorze.
Zachód słońca, cieplutko, zero wiatru, ptaszki śpiewają,
kwiatki na brzegu kwitną, a Puchatek nagle ŁUP! Prosiaczka
w ryjek. Prosiaczek rymnął na dno łódki i skamle przez wybite
ząbki:
- Za co? Za co?
- Bo coś, kurde, za pięknie było...

KOCHAM CIĘ SKARBIE...

KOCHAM CIĘ SKARBIE

Zbieramy wczoraj się przy piwku z socjologiczną bracią
Ja narzekam, że dzień wcześniej za tłumacza musiałam robić w kłótni kochanków.
Kumpela na to:
- Wiesz, znajoma też musiała robić za tłumacza kiedyś. Ma bowiem kolegę geja, który ma chłopaka w Anglii, tyle że nie mówi po angielsku. Pewnego dnia Ulka dostaje smsa:
"Kocham cię mój skarbie, chcę być zawsze przy tobie, jak najbliżej, tak chcę spędzić moje życie. Tylko z tobą i w twoich ramionach."
Ulka wniebowzięta - Kto mi taki piękne smsy pisze - myśli.
Za chwile dostaje drugi z tego samego numeru o treści:
"Ulka - przetłumacz!"

Telefon z posterunku...

Telefon z posterunku policji w Londynie do polskiego konsulatu:
- Jakiś Polak bez dokumentów śpi na ławce w parku!
- Trzeźwy?
- Nie, obok stoi butelka...
- Pusta?
- Do połowy pełna!
- ...to nie jest Polak!

Dwóch kolegów przychodzi...

Dwóch kolegów przychodzi do restauracji,wyjmują kanapki i zaczynają jeść.Po chwili podchodzi kelner:
-Przepraszam,ale tu nie wolno jeść własnych kanapek.
-Naprawdę?No to się zamieniamy,Grzesiek.

OSTATNI ZJAZD...

OSTATNI ZJAZD

Mąż mojej teściowej (fajny gość, ok 60-ki) postanowił, że sobie przypomni, jak za młodości jeździł na nartach. Jak mówił, tego się nie zapomina. I miał rację. Z relacji gdzie jeździł, górki robiły się coraz bardziej trudne. Wciągnęło go. Więcej, dostał korby. W wigilie pojechał na narty, mówiąc żonie (teściowej, brrr), że wszystko jest przygotowane i będzie o 14-tej. Niestety, nie był, nie zadzwonił. Okazało się, że był zajęty. Wybił sobie bark, powrót z Czech, pobyt na pogotowiu, trochę to zajęło.
Pierwszy dzień świat.
Teściowa pomstuje ile wlezie:
- Jak tak mógł, prosiłam go, żeby nie jechał...
Teść nieśmiało próbuje się bronić:
- To już był ostatni zjazd.
Ja, próbując mu pomóc (naprawdę fajny gość):
- Tak się zdarza. Często wybija się bark w ostatnim zjeździe.
Patrzą - teść ze zrozumieniem, teściowa bardziej łagodna (jeżdżę na nartach, pewnie pomyślała, że znawca się wypowiada).
Niestety coś mnie podkusiło dokończyć:
- Podobnie jak złamanie ręki, nogi. Nie znam gościa, który by dalej zjeżdżał.
Teść, fajny gość, mniej mnie lubi, a żona miała do mnie pretensje (musi mieć coś wspólnego z teściową).

Czerwony Kapturek po...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Siema, Lechu!...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jasiu do taty: ...

Jasiu do taty:
- Tato jak rozpoznać ze ktoś jest pijany?
- Widzisz tamtych dwóch panów? Jak zobaczysz ich czterech znaczy, że jesteś pijany
- Tato ale tam stoi tylko jeden pan.

Dziewczyna w szpitalu...

Dziewczyna w szpitalu szuka gabinetu ginekologicznego. Spotyka jakiegoś mężczyznę i pyta:
- Czy pan jest ginekologiem?
- Nie, ale obejrzeć mogę.