psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Pani od polskiego mówi...

Pani od polskiego mówi do uczniów:
- Kto zna odpowiedź, ręce do góry.
- A co... Będzie pani strzelać? - pyta Jasiu.

W TŁOKU...

W TŁOKU

Wszystkich świętych, Szczecin. Sytuacja jest taka, że pól miasta jeździ na cmentarz jedynym tramwajem, który tam dojeżdża. Mimo iż tramwaj w tym dniu jeździ co 2-3 minuty to i tak na trzy przystanki przed cmentarzem jest już zapchany. Jak zwykle jakiś moher próbuje się jeszcze dopchać na tym przystanku nie rozumiejąc, że no nijak się nie zmieści. Ale ona musi... No i krzyczy do wszystkich:
- Posuńcie się tam do środka.
Bez namysłu odpowiedział jej jakiś pan w średnim wieku:
- Przesunąć, co najwyżej, my się tu nie posuwamy. W tramwaju nie wypada.

W starożytnej Grecji...

W starożytnej Grecji Sokrates był szeroko znany ze swojej mądrości. Pewnego razu ten wielki filozof spotkał swojego znajomego, który biegł właśnie do niego by mu coś powiedzieć:
- Sokratesie czy ty wiesz, co właśnie usłyszałem o jednym z twoich studentów?
- Zaczekaj chwilę - przerwał mu Sokrates - zanim mi to powiesz chciałbym, byś przeszedł pewien test. Nazywa się testem "Potrójnego filtru"
- Potrójny filtr?
- Dokładnie - kontynuował Sokrates - Zanim powiesz coś o moim studencie, spróbujmy przefiltrować to, co chcesz mi powiedzieć. 1-Pierwszy filtr to prawda. Czy upewniłeś się, że to co słyszałeś o moim studencie jest w 100% prawdziwe?
- No nie, właściwie to tylko to słyszałem...
- Dobrze, czyli właściwie nie wiesz czy to jest prawda czy fałsz...Przejdźmy do filtru drugiego, filtr dobroci. Czy to, co chcesz mi powiedzieć jest czymś dobrym?
- Raczej nie, właściwie to coś przeciwnego
- Czyli chcesz mi powiedzieć o nim coś złego, nie wiedząc nawet czy to jest prawda.
Mężczyzna potrząsnął ramionami z zawstydzeniem a Sokrates kontynuował:
- Nadal możesz pomyślnie zdać ten test, bo mamy trzeci filtr: użyteczności. Czy to co chcesz mi powiedzieć o moim studencie jest dla mnie użyteczne?
- Nie specjalnie.
- Zatem - podsumował Sokrates - jeżeli chcesz mi powiedzieć coś, o czym nie wiesz czy jest prawdziwe, ani dobre ani też użyteczne dla mnie... To po co mi to w ogóle mówić?
Mężczyzna poczuł porażkę i był zawstydzony.
To jest powód, dla którego Sokrates był uważany za najwybitniejszego filozofa i darzony takim wielkim szacunkiem.
To również wyjaśnia, dlaczego nigdy się nie dowiedział, że Platon posuwał jego żonę.

OFERTA BEZTERMINOWA?...

OFERTA BEZTERMINOWA?

Lata osiemdziesiąte, wczesne na dodatek. Nasze nowe osiedle, telefonów co kot napłakał, możliwości załatwienia - wiadome. Moja mama, dysponując rozległymi znajomościami, pomknęła raz do tepsy z kawą, ciastkiem, czymś tam jeszcze. Poświergotały z urzędniczkami jak te majowe słowiki, po czym padła propozycja na uszko:
- Niech pani idzie w stronę małego kościółka, monter, gruby Stefan, będzie tam jechał rowerem, taki z dużą torbą z narzędziami (hm?), on zaraz ma wracać. No to niech mu pani da adres i no... trzeba coś będzie wrzucić w sakwę. Na pewno przyjedzie i zamontuje telefonik.
Moja mama pomknęła rączo niczym gazela naprzeciw wyzwaniu łapówkarsko - telefonicznemu i błyskawicznie dostrzegła nadjeżdżającego na rowerze grubego montera. Zaczepiła chłopa i pomna pouczeń (dzisiaj noszących znamiona przestępstwa) zaoferowała:
- Proszę pana, tu jest mój adres, proszę tam pojechać i na mnie zaczekać, ja zaraz dojadę.
Chłop spojrzał z ukosa, ale z roweru zszedł.
- O co chodzi? - spytał.
- Ha ha ha - nieco nerwowo zaśmiała się mama, niezwyczajna wręczać korzyści finansowych. - Rozumiem, ale wszystko dogramy. Proszę tylko na mnie poczekać w domu. Wiem, co pan ma na myśli. Obiecuję, że się dogadamy, a pan nie pożałuje.
Chłop zrobił oczy jeszcze większe.
- No, niech pan nie udaje niewiniątka - matka nie spodziewała się, że opór będzie aż tak duży. - Przecież mówię, że pan nie pożałuje.
- Widzę, że nie będę żałować - wystękał wreszcie gruby Stefan.
- Ale ja mam żonę, mam dzieci...
- Boże, co mnie jakaś pana obchodzi, niech pan już przestanie udawać, że panu też nie zależy - mama się wyraźnie wk**wiła. - Dostanie pan tyle, ile pan będzie chciał, ok?
Gruby Stefan zrobił się czerwony jak arbuz i zaryczał w końcu.
- ALE O CO CHODZI KONKRETNIE?!
- No, o montaż telefonu...
- To niech pani idzie do jakiegoś montera, bo ja milicjant jestem, z komendy jadę.
I gdy matka spieprzała jak dziad Kaczyńskiego, dogoniły ją jeszcze słowa:
- Ale ta pani oferta aktualna?!

W barze:...

W barze:
- Chyba Cię już gdzieś widziałam?
- Nie wiem o czym mówisz.
- Nie śledzisz mnie, prawda?
- Jasne, że nie.
- Lepiej żeby tak było, mój chłopak będzie tu lada chwila.
- Nie sądzę, przecież rano żegnałaś go na lotnisku.

Ogromna galera, bosman...

Ogromna galera, bosman schodzi pod pokład i mówi do galerników:
- Panowie mam dla was dwie wiadomości dobrą i złą którą chcecie najpierw?
- Dobrą, dobrą!!! - krzycza galernicy.
- Dobra wiadomość to taka ze dzisiaj zakotwiczymy przy wyspie zeby uzupełnic zapasy bedziecie mieli 2 tygodnie wolnego i porządny obiad.
- Hurrrrraaa!!!!
- Teraz ta zła wiecie kapitan chce przed obiadem popływać na nartach wodnych.

Nauczyciel filolog przyniósł...

Nauczyciel filolog przyniósł do klasy duże zdjęcie Wenus z Milo i długo rozwodził się nad pięknem tej rzeźby.
Nazajutrz przepytuje uczniów:
- Baczyński, co jest najpiękniejsze w tym posągu?
Uczeń uśmiecha się głupawo.
- Uda proszę pana.
- Siadaj, ty błaźnie! Jutro przyjdziesz z ojcem!
- Czapla! Co jest najpiękniejsze w tym posągu?
Uczeń wytrzeszcza krótkowzroczne oczy.
- Piersi, proszę pana profesora.
- Siadaj ty ośle! Jutro przyjdziesz z ojcem!
- Ale ojciec wyjechał...
- To przyjdź z matką! A może ty Moniek powiesz kolegom, co jest najpiękniejsze w tej rzeźbie?
Moniek podnosi się powolutku i oświadcza:
- Proszę pana profesora, ja jutro przyjdę z całą familią.

W gabinecie rentgenologicznym...

W gabinecie rentgenologicznym Szpitala Wojskowego w Lublinie, dwóch techników ogląda wykonane przed trzema zaledwie minutami, zdjęcie klatki piersiowej nałogowego palacza,
- Kazik - pyta jeden - Co to za małe szkieleciki stojące jakby w szeregu na całym lewym płucu tego gościa??? .
Kazik przygląda sie dłuższą chwilę, podnosi się, otwiera drzwi, wystawia głowę na zewnątrz, potem podchodzi do konsolety sterującej "aparatem" i mówi :
- Trochę za dużą moc promieni nastawiliśmy. To dzieci z przedszkola "Jagódka", przyszły na szczepienie do gabinetu obok i czekają na korytarzu.

Kilka lat temu dwóch...

Kilka lat temu dwóch facetów wynalazło linę Bungee i wyjechali do Hiszpanii ją wypróbować. Zbudowali 50 metrową wieżę i jeden z nich stanął na jej szczycie, przywiązał sobie liną stopy i rzucił się w dół. W tym czasie na 20 metrze usadowił się drugi aby złapać kolegę gdy już będzie wracać z powrotem. Pierwszy poleciał w dół i odbił się. Jednak drugi nie zdołał go złapać. Nie udało mu się także gdy kolega wracał po raz drugi. Jednak gdy leciał drugim razem ten stojący zauważył że skaczący kolega ma spuchniętą twarz. Za trzecim razem tez go nie złapał, ale zauważył że ten skaczący ma już twarz całą poranioną . Udało mu się złapać go dopiero za piątym razem. Gdy już go oswobodził z lin pyta przerażony:
- Co się stało? Lina była za długa?
Na to ten drugi, z całym ryjcem we krwi:

- Ty a co to jest Pinata*??

* Pinata - (hiszpańska zabawa polegająca na uderzaniu drewnianymi drągami w figurę zawieszoną na linie. Z figury owej wypadają po rozbiciu słodycze)

Numeracja Miseczek a...

Numeracja Miseczek a wielkość:

A_grest
B_rzoskwinie
C_ytryna
D_uża Cytryna
E_xtra Duża Cytryna
F_uj...alem się wystraszył...