No i tekst mojego szwagra (częstował mnie nalewkami domowej roboty - jak to ze szwagrami bywa):
JA - Kurde, mam szwagra pijaka!
SZWAGIER - Nie przejmuj się, ja też.
Żona spytała mnie co chcę na święta.
- Może lodzika.
- No cóż. Zobaczymy co na to Mikołaj.
Jakbym chciał, żeby do mojego przyrodzenia zbliżał się tłuścioch z brodą, to spytałbym jej matkę.
Wchodzimy z Moją Kochaną Kobietą [MKK] do ulubionego sklepu mięsnego, by zakupić piersi z kurczaka w celach konsumpcyjnych. Dość kształtnie uformowanA sprzedawczyni [S] nas zna, więc na początku jakaś tam pogaducha z [MKK] i wtem:
[MKK] - A piersi to ma pani świeże?
[S] (w stanie głębokiego oburzenia) - Codziennie!