psy
emu
#it
hit
fut
lek
syn

Zapytano 500 kobiet,...

Zapytano 500 kobiet, czyj pocałunek jest słodszy: męża, czy kochanka?
300 odpowiedziało, że męża.
200, że kochanka.
I ani jedna nie odpowiedziała ''nie wiem''.

Wiejska dyskoteka. Podchodzi...

Wiejska dyskoteka. Podchodzi jakiś kucotrzep do lachona i pyta:
- Te, chcesz zatańczyć?
- Synuś, spytaj najpierw mego chłopaka-boksera, tam stoi.
Kucotrzep idzie do wskazanego gościa i pyta:
- Te, chcesz zatańczyć?

Telefon na pogotowie:...

Telefon na pogotowie:
- Pomocy! Córka wypiła jakąś zieloną ciecz!
- I jak wygląda?
- No, buzię ma całą zieloną. Usta zielone. O język wystawiła! Też zielony! CO ROBIĆ?!
- Cykaj pan fotkę i na fejsa!!!

Jasiu przychodzi ze szkoły....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Sylwin, chodź kupimy...

- Sylwin, chodź kupimy sobie zwierzątko!
- A ja ci nie wystarczę, Brydzia?
- Eeee, to nie to samo...
- OK, zaraz nasikam na podłogę.

Facet powinien pamiętać:...

Facet powinien pamiętać:
- datę, kiedy się poznał z kobietą,
- datę pierwszej randki,
- kiedy po raz pierwszy poszli do restauracji,
- dzień pierwszego pocałunku,
- dzień pierwszego seksu.
Ale nie ma facetów, którzy by zapamiętali tyle dat. Dlatego staramy się zrobić to wszystko jednego i tego samego dnia.

Blady strach padł na...

Blady strach padł na zwierzęta w lesie na wieść, że nadciąga bezlitosny Tuhaj-bej
Wkrótce okazało się to być nieporozumieniem
Prawda okazała się dużo gorsza - do lasu nadciągał bezlitosny buhaj-gej.

A teraz coś dla cycatej...

A teraz coś dla cycatej laski, która biegła usiłując złapać dzisiaj autobus linii 179 przy Alei Mickiewicza w Krakowie:
"Dziękuję."

WESOŁA ORKIESTRA...

WESOŁA ORKIESTRA

Tournee orkiestry symfonicznej po Hiszpanii... Ostatnia impreza, wszyscy schlani w trupa i jeden koleś schlany do nieprzytomności. Podobno od dawna miał depresję, myśli samobójcze i tego właśnie wieczoru postanowił skończyć ze swoim życiem. Gdy wyskoczył z drugiego piętra, nikt nawet nie zauważył. Myśląc, że poszedł na dziwki, koledzy spakowali mu wszystkie rzeczy (razem z paszportem) i pojechali na lotnisko z nadzieją, że w ostatniej chwili dołączy. Nie dołączył. Za to zadzwonił z konsulatu następnego dnia, a jego opowieść zaczynała się od słów:
- Budzę się spieczony na raka, w samych bokserkach, rozglądam się i patrzę, że leżę na markizie nad knajpą pełną ludzi…

Wracałem sobie z imprezy,...

Wracałem sobie z imprezy, noc późna. Doganiam powoli jakąś dziewczynę. Ona przyspiesza. Ja też. Ona zaczęła biec. Ja też. Ona przyspieszyła. Ja też. Ona zaczęła krzyczeć. Ja też.
Do tej pory nie wiem, przed czym uciekaliśmy.