Prawdziwe zmęczenie jest wtedy, gdy wracasz do domu, a na twoim łóżku leży piękna, naga kobieta. Podchodzisz do niej, też się rozbierasz, zrzucasz ją z łóżka i kładziesz się spać.
Leżymy sobie (obok dalej wiercą te fundamenty - panom chyba od dniówki płacą, a nie od efektów bo efektów nie widać)patrzę się na mojego MCR z uwielbieniem (tak sądzę... że tak patrzę)
I słyszę:
- Co tak patrzysz.... a wiem... jesteś głodna...
Nuka też tak patrzy na mnie, jak czegoś chce.
Pewnego dnia jedna blondynka dzwoni do drugiej i pyta się:
-co robisz?
Druga odpowiada:
-rozmawiam z tobą.
Pierwsza na to:
-to nie przeszkadzam (odkłada słuchawkę).
Wyobraźmy sobie ogromne blokowiska. Szaro. Wieje wiatr i pada deszcz.
Dozorca ubrany w starą kurtkę, w czapce - leninówce. Zamiata chodniki pod blokiem. Kaszle, smarka w chusteczkę. Jest wycieńczony...
Słyszymy narratora:
"Coraz brudniej wokoło. Coraz mniej dozorców opiekuje się naszymi osiedlami."
Hasło reklamowe: