psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Siedzi Jaś i czyta gazetę...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Ignacy, kiedy chce...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Celina, co ci kupić...

- Celina, co ci kupić na Święto Kobiet?
- Futro.
- Kochana, nie zarabiam aż tyle
- To nie wiem.
- Może maleńka podpowiedź?:)
- OK. W naszym banku zepsuła się ostatnio instalacja alarmowa.

Popołudniową porą, na...

Popołudniową porą, na piękny plac w centrum Pszczyny wjechała na rowerze bogato obdarzona przez naturę wszystkimi okrągłościami dwudziestokilkuletnia dziewczyna.
Oparła swój rower o jeden z rosnących tam platanów i udała się w kierunku cukierni.
Kiedy przechodziła obok ogródka piwnego, usłyszała dźwięk dzwonka swojego roweru.
Obejrzała się i zobaczyła rower leżący obok drzewa.
Wracając w jego stronę, usłyszała głos męski dochodzący z ogródka.
- Widziałeś?... Wydał ostatnie tchnienie i padł!
- No!... Ha, ha, ha.
Zatrzymała się obok dowcipnisiów i mówi.
- Synkowie!... Jakbym was wzięła tak na godzinę między nogi, to też byście padli, a żaden by nawet nie pierdnął!

Pewien bogaty ruski,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Mamo, ja chcę braciszka....

- Mamo, ja chcę braciszka.
- Dobrze, będziesz miał braciszka.
- Halo, tata? Słuchaj, załatwiłem ci seks dziś wieczorem, będzie cię to kosztować bębenek i flamastry.

LEKCJA SZCZEROŚCI...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Targowisko miejskie....

Targowisko miejskie.
Do straganu z butami podchodzi dziewczyna, handlująca nieopodal warzywami i owocami.
- Kierowniku!... Potrzebuję pięćdziesięciogroszówek jak najwięcej!
- Ciężko z drobnymi.
- No błagam, bo nie mam czym wydawać!
Wyciągając w jego kierunku dłoń z monetą pięciozłotową mówi:
- Niech mi pan da chociaż za piątkę!
- Dobra!... Ale liczę, że ty mi też kiedyś dasz za piątkę!

Najpiękniejszy czas roku...

Najpiękniejszy czas roku to dla mnie wtedy, kiedy pojawiają się czereśnie. Teść wtedy do mnie "przekręca" i przyjeżdżam na Łyk-end. Tak i w tym roku.
Siedzę więc u teścia na działce i wtranżalam czereśnie. Prosto z drzewa. A teściu donosi świeże. I donosi... i donosi. Przychodzi czas na rewanż. W drodze do domu kupujemy 3 „sixpacki" Żywca.
Wzrok teścia łagodnieje. Konsumujemy. W końcu pojawia się też szwagier. Namawia na wyjście w teren. Nie musi długo namawiać.
Jeszcze nigdy nie szło mi się tak długo do pobliskiej knajpy. A w żołądku jakoś tak dziwnie się zrobiło... Knajpa nabita, gra ciężka muzyka. Próbujemy coś skonsumować. Męczę dziesiątego browara. W brzuchu piekło. Boli... Zaczynam rozumieć smoka wawelskiego. Mam nawet podobnie wzdęty brzuszek. Muszę to z siebie jakoś wypuścić. Ale jak? Głośna muzyka nasuwa mi pewien pomysł. Przy mocnych basach zaczynam popierdywać. Rytmicznie. Jestem na zmianę gitarą, perkusją lub czystym wokalem. Jazgot zagłusza naturę. O walorach zapachowych staram się nie myśleć. Przepierduję tak jakieś trzy kawałki AC/DC. Co za ulga!!!
Z błogostanu wyrywa mnie szwagier, który pożeglował wcześniej do innego stolika. Szarpie mnie za ramię. Spoglądam wokół, cała knajpa gapi się na mnie. Wtedy dopiero zdaję sobie sprawę, że przez cały ten czas mam na uszach słuchawki mojego odtwarzacza MP3.

Mówię Wam - nie jedzcie czereśni (z piwem)

Zenek siedzi w pociągu...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.