psy
emu
#it
hit
fut
lek
syn

Idąc powoli ulicą, na...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Na piłce nożnej w Polsce...

Na piłce nożnej w Polsce znają się wszyscy. Od wielu lat jesteśmy ekspertami w skokach narciarskich - geometria lotu i telemarki nie mają dla nas tajemnic.
Niedawno poznaliśmy dogłębnie tajniki F1 - w zasadzie każdy Polak z pomocą szwagra jest w stanie założyć podwójny dyfuzor do Golfa. A teraz w trybie eksternistycznym stajemy się ekspertami od czarnych skrzynek, trajektorii lotu oraz procedur lotniczych.

Bezksiężycowa noc....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Małżonka czyta artykuł...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

"Wczoraj położyłem strzelbę...

"Wczoraj położyłem strzelbę w przedsionku i załadowałem sześć naboi. Zauważyłem, że nie ma nóg, więc położyłem ją na wózku inwalidzkim by mogła się łatwiej poruszać.
Gdy poszedłem, listonosz dostarczył mi listy, chłopiec z sąsiedztwa posprzątał mój ogródek, dziewczyna na ulicy spacerowała z psem i kilkanaście samochodów zatrzymało się na znaku "stop" obok mojego domu.
Po 10 godzinach sprawdziłem strzelbę. Okazało się, że pomimo tak wielu okazji nie wyjechała i nikogo nie zabiła. Biorąc pod uwagę cały ten szum o niebezpiecznej broni, możecie sobie wyobrazić, jaki byłem tym zaskoczony.
Albo to ludzie nadużywający broni zabijają innych, albo jestem właścicielem najbardziej leniwej strzelby na świecie.

Następnym razem sprawdzę łyżki. Podobno od nich ludzie robią się grubi."

- Mamo, jestem w ciąży....

- Mamo, jestem w ciąży.
- Co?! Przecież ci mówiłam, że chłopcy najpierw całują, a potem rozbierają i w tym momencie miałaś powiedzieć: Stop!
- Ale on mnie zaczął rozbierać bez całowania i wszystko mi się pomieszało.

Stara Hrabina do służącego....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

PUK PUK...

PUK PUK

Kawa i papierosy jednak robią swoje. Pędem pognałam do pracowego kibelka, nieszczęściem mojem zajętego. Pukam więc. Co słyszę zza Upragnionych Drzwi?
- Mama zabroniła mi wpuszczać obcych!

KOCHANIE, WRACAJ DO DOMU...

KOCHANIE, WRACAJ DO DOMU

Moja żona, to tak jak ja, straszna kociara. Właśnie nam się nowy narybek pojawił na podwórku i prowadzimy intensywną akcję "dokarmiać kotki"...
Żona mówi przed chwilą:
- Idę na dół dać coś maleństwom jeść.
Poszła...
Mija chwila, poszedłem do kuchni zapalić. Okna od kuchni mam na podwórko. Widzę ktoś się krząta w okolicach śmietnika. Postać widzę do połowy ... Myślę sobie - myszka kotkom jeść wykłada.
Naglę widzę, że zaczyna wyciągać ze śmietnika jakieś pojemniki po jajkach, tekturę... Z lekka zdziwiony otwieram okno i krzyczę:
- Kochanie, a na co Ci te śmieci? Zostaw to i właź już na górę!
A tu raptem postać pojawia się już w pełni widoczna... i widzę taką niezłą lumpiarę... wlepia ona we mnie gały i krzyczy:
- A masz facet coś do picia? Które piętro?!

HERBATKA...

HERBATKA

Człapię sobie dziś z rana do poidełka, żeby kubeczek czarnej, na oprzytomnienie sobie sporządzić. Podchodzę, a przede mną stoi koleżanka. Miłe i urocze dziewczę, ale jakoś tak mało rozgarnięte raczej. Zapewne nie było by nic podchwytliwego w robieniu herbaty, gdyby nie fakt, że cukier w cukiernicy wyszedł dzień wcześniej i ktoś podrzucił trochę cukru w saszetkach z promocji "Twillings". Owe saszetki wyglądają, jak torebki herbaty, znaczy maja nadrukowana perforacje, sznureczek i wystający kartonik z logo Twillings. I jakież było moje zdumienie, gdy ujrzałem dwie takie papierowe saszetki gorączkowo mieszane przez koleżankę w kubku herbaty. Nic nie powiedziałem. Zalałem swoja kawusie, po czym demonstracyjnie oddarłem gore saszetki z cukrem, wsypując zawartość do kubka.
Mina koleżanki - bezcenna.
A teraz siedzi i tak dziwnie zerka na mnie z za monitora.
Nie bój się, nikomu nie powiem...