psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

- Delfiny są jednak najmądrzej...

- Delfiny są jednak najmądrzejszymi ssakami.
- Po czemu wnosisz, Edmund?
- A znasz jakiegoś delfina, co wziął kredyt hipoteczny?

BALLADA O GŁODNYM SKINIE...

BALLADA O GŁODNYM SKINIE

Pracuję ci ja od miesięcy już zbyt wielu na nocnej zmianie na stacji benzynowej w Nowej Zelandii. Praca jak praca - da się wyżyć, jednakże ze względu na właśnie nocną porę miałem niejednokrotnie okazję poznać "podziemie" Kiwilandii: ot, przynajmniej raz czy dwa dziennie (nocnie?) przypałęta mi się jakiś (najczęściej maoryski) "gangsta", panienki z pobliskiego domku rozrywki wpadną wraz z "menadżerem" po słodycze, czasem pojawi się jakiś nawiedzony (jak dziadek na wózku obwieszony łańcuchem-krowiakiem z dredami owiniętymi wokół klamerek do wieszania bielizny). Aż razu pewnego drzwi otworzył pan o nieco bardziej znajomym wyglądzie:
Wysokie glany, szerokaśne białe szelki spinające spodnie moro, koszulka "White Power" i oczywiście znaczny ubytek owłosienia na głowie.
Jak już mówiłem nie takie rzeczy widziałem, więc zgodnie z zasadą "nasz klient nasz, k*wa, pan" grzecznie pozdrawiam i zapytuję czy szanowny pan ma dobry wieczór. Zamiast odpowiedzieć młodzian wskazał mi wyciągniętą ręką mniej więcej w kierunku sufitu (zapewne wskazując iż powinienem wytrzeć pajęczyny z kątów) po czym zaczął badać zawartość mojego sklepiku. Z aryjską pogardą ominął półkę z czekoladę, nawet nie spojrzał w kierunku chińskich zupek, nie on będzie wspierał amerykańskie żydostwo z Coca-Coli... Wreszcie oczy jego padły na chleb. Biały. Niemal defiladowym krokiem podszedł do półki i przygarnął w ramiona ze dwa bochenki... Po czym iście olimpijskim sprintem uciekł ze sklepu.
Ok, trochę mnie to zszokowało... Spisuję więc numery jego samochodu i dzwonię na policję:
- Haloo, miałem tu jednego skina...
- Taak, wiemy, ponoć 10 minut temu ukradł kurczaka z rożna z innego nocnego.
- No popatrz pan, do mnie wpadł po chlebek... Pewno do tego kurczaka.

FRETKA...

FRETKA

Poszliśmy na spacer. Stoimy przy budce z kebabami... Asia opowiada o wizycie w szkole i że jedna z nauczycielek miała fretkę.
- A co to jest fretka? - dopytuje Pyśka
- No... to takie zwierzątko... - brniemy oboje.
- ... jak łasiczka - wtrącam ja chociaż po chwili zdaję sobie sprawę, że sześciolatek nie musiał widzieć "damy z łasiczką".
- Taki wąż z futerkiem – wypalam.
- Taka wiewióreczka... - próbuje ratować sytuację moja Asia.
- Tylko ma inny ogonek – wtrącam.
- Tak... Inny ogonek i pyszczek - potwierdza moje Kochanie - I w ogóle to nie jest podobna do wiewiórki...
Myślę, że teraz dziecko ma obraz tego jak (nie)wygląda fretka...

- Synu, musimy porozmawiać....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

TAK BYWA NA STATKACH......

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Chłopaki, moja znajoma...

- Chłopaki, moja znajoma chętnie się z kimś umówi.
- Fajna?
- Nooo, nogi do samych cycków!
"Lubię długie nogi" - pomyślał optymista.
"Nie lubię obwisłych cycków" - pomyślał pesymista.

- Zdradziła was wasza...

- Zdradziła was wasza żona, dziewczyna, kochanka... Co zrobicie?
- Co? Wszystkie trzy naraz?! A to suki!

Stefan rozmawia na GG...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przed seksem: rozbieracie...

Przed seksem: rozbieracie się nawzajem...
Po seksie: każdy ubiera się sam...
Morał: nikt ci nie pomoże, kiedy już cię wyrucha.

STOPNIOWANIE...

STOPNIOWANIE

A dziś kolejna z przygód uczenia gramatyki owego 5-cio latka przez mamę
Otóż mama stwierdziła, że odmiana czasowników przez osoby to trochę nudne, jeśli się to ćwiczy cały miesiąc. Jednak żeby nie przerwać passy nauczania, stwierdziła, że należy zmienić repertuar na stopniowanie przymiotników. Na początku szło bardzo dobrze: na kartce papieru były narysowane 3 domki, każdy był innej wielkości, a synek musiał odgadnąć, który jest mały, mniejszy i najmniejszy bądź duży większy i największy. Szło mu całkiem nieźle. Do momentu aż kartka przestała być pomocna:
- Kuba, a jak będzie ze słówkiem "zły"?
[bez wahania i bez wstydu] -Zły, wkurzony, wku**iony!!
No co? W końcu żyje się już 5 lat na tym świecie i słyszy się to i owo, a potem trzeba tylko wiedzieć, w jakim momencie użyć nowych słówek.