Warszawa. Lato, środek lipca. Aleja Krakowska. Godziny szczytu. Autobus miejski odjeżdża z przystanku. Drzwi zamykają się i szczekaczka zapowiada:
- Następny przystanek - 17 Stycznia.
Jakiś koleś rzuca:
- Takiego korka jeszcze nie widziałem...
XVIII wiek. Dwóch przyjaciół, byłych piratów (jeden z drewnianą nogą), dla oszczędności utrzymywało wspólnie jedną kochankę. Po pewnym czasie okazało się, że kobiecina jest w ciąży.
Testów na ojcostwo nie było, ale przecież wypadałoby, żeby tylko jeden łożył na dziecko. Usiedli przy flaszce rumu, by rzecz przedyskutować. Kiedy już przedyskutowali trzecią flaszkę, kulawego olśniło:
- Słuchaj, John, sprawa prosta! Poczekajmy, aż się dziecko urodzi. Jak będzie miało drewnianą nogę, to moje!
Z badań wykopaliskowych wynika, że człowiek pierwotny nosił zawsze solidne, grube, skórzane gacie. To nie były łatwe czasy, kiedy grasował królik szabloch*jny...