W aptece: - Poproszę 20 metrów plastra. - 10 metrów w zupełności wystarczy. Ja też mam Trabanta.
Wraca facet wcześniej z delegacji. Wpada do mieszkania. Otwiera drzwi od szafy, a tu pusto. Męski głos z pościeli: - Przecież tutaj jestem!
Noc poślubna: - Kochanie, powiedz mi szczerze, że jestem pierwszym facetem, który z tobą śpi. - Cóż, jeśli masz zamiar spać - to tak!
- Wiktor, coś taki markotny? - Chałupa mi się spaliła, na samochód drzewo spadło, żona odeszła, a kredyt muszę spłacać 20 lat... - Aha... A markotny czemu jesteś?