Mój "elektryczny" dzień:
- Wstaję opornie
- Jadę do pracy pod prąd
- Pracuję w napięciu
- Do domu wracam naładowany
- Na szczęście podczas kłótni z żoną zawsze zostaję uziemiony
Przychodzi lekarz do lekarza
- Słucham, co dolega?
- Rano mnie mdli, kręci mi się w głowie, zbiera na wymioty...
- To kac. Trzeba wziąć coś na kaca.
- Poważnie? Uff... to jednak dobrze powiedziałem tej pacjentce.
Trzej informatycy wybrali się na piwo. Rozmowa od razu zeszła na programy, aplikacje, karty pamięci itd. W końcu jeden nie wytrzymał:
- Koledzy, czy my musimy zawsze gadać o robocie, nawet po robocie? Pogadajmy o czym innym.
- A o czym?
- Choćby o dupach.
Zapadła długa cisza, w końcu jeden się odzywa:
- Moja karta pamięci jest do dupy...
Na pogotowie przywożą faceta ze złamanym nosem, przestawioną szczęką i podbitym okiem.
- Pan po wypadku samochodowym? - pyta lekarz.
- Nie, kichnąłem w szafie.
Znajoma Siostry opowiadała:
Siedzą sobie z rodzinką wieczorem w mieszkaniu, wspólny wieczór, tylko Babcia siedzi u siebie w pokoju i pewnie jak zwykle modli się na różańcu. Tym razem drzwi do pokoju Babci były uchylone. Nastała jakaś chwila ciszy i z pokoju Babci słychać tylko mruczenie pod nosem:
- k***a, jaki ten różaniec długi...