#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

CZYM SKORUPKA ZA MŁODU......

CZYM SKORUPKA ZA MŁODU...

Idę ja sobie dzisiaj na spacer z moim psem. W pewnym momencie spotkałem się z idącą z naprzeciwka kilkupokoleniową rodzinką. W skład rodzinki wchodziły dwie kobiety, dwóch mężczyzn i trzymane przez nich za rączki kilkuletnie dziecko. Dziecko to szło dość „dziecinnie” kopiąc bucikami w asfalt i szurając po nim różnymi ich częściami. W pewnym momencie jeden z mężczyzn tak je pouczył:
- Idź normalnie, bo se zetrzesz buty jak ten Kaczyński...

Remiza pod Siemiatyczami....

Remiza pod Siemiatyczami. Sobota. Wesele. Jeden z gości siedzących za stołem wstaje z kieliszkiem w dłoni i krzyczy:
- A teraz proponuję wypić za zdrowie pań, które bez nas, mężczyzn, nie mogą żyć, jak ryby nie mogą żyć bez wody!
- O czym pan mówi, młody człowieku! - oburza się siedząca na przeciw kobieta. - Ja już 20 lat bez męża żyję i mam się świetnie...
- Proszę pani, chodziło mi o świeże ryby!

Przejście dla pieszych...

Przejście dla pieszych na głównej ulicy miasta.
Sygnalizacja świetlna, sterowana przyciskami przez chętnych do przechodzenia.
Godziny szczytu.
Po obu stronach jezdni kilkadziesiąt osób oczekujących na "zielone".
Do słupa sygnalizacji podchodzi blondynka i naciska przycisk.
W tej samej sekundzie następuje zmiana świateł.
Dziewczyna z triumfem mamrocze pod nosem:
- No i stały by barany dalej!

Pożar hotelu - drapacza...

Pożar hotelu - drapacza chmur. Na dachu utknęli: filozof, fizyk i matematyk. Jedyna nadzieja - skoczyć do basenu wiele pięter niżej. Pierwszy decyduje się filozof:
- Mój los już zapisany jest. Co ma być, to będzie.
I skoczył. Plask, nie trafił w basen.
Fizyk wyciągnął kalkulator, jakieś przyrządy, zeszycik, dokonał skomplikowanych obliczeń - i skoczył. Chlup - idealnie w środek basenu.
Matematyk wyciągnął kalkulator, dokonał skomplikowanych obliczeń - i skoczył. I leci prosto do góry...
- Blad', pomyliłem znaki!

Świeżo upieczony inżynier...

Świeżo upieczony inżynier telekomunikacji po studiach na politechnice we Wroclawiu ubiega sie o pracę w renomowanej, dużej firmie telekomunikacyjnej (czyt TP S.A.) Trwa rozmowa kwalifikacyjna z dyrektorem ds. personalnych:
- Prosze mi powiedziec - pyta prowadzacy rozmowe - jakiego wynagrodzenia oczekiwalby pan za swoja prace od nas?
- Mysle, ze satysfakcjonowalaby mnie kwota rzedu 5 tysiecy zlotych brutto miesiecznie.
- Hmmm.. Potrzebujemy kogos takiego jak pan. Co powiedzialby Pan a nasza propozycje: 10 tysiecy miesiecznie netto + 5% zysku od obrotów firmy, pakiet socjalny w postaci darmowej opieki lekarskiej, darmowej opieki stomatologicznej, miesiecznego urlopu, w tym dwa tygodnie moze Pan spedzić na nasz koszt w którymś z krajów na Karaibach, do tego komórka słuzbowa nokia navigator, służbowy samochód, na poczatek powiedzmy... BMW716 i oczywiscie służbowe mieszkanie na nasz koszt dopóki się Pan nie ustawi? Aha i jeszcze jedno , dwa razy w tygodniu wieczorkiem odwiedzi Pana nasza Zosia -mlodsza specjalistka od przyjemnosci i uciech wszelakich, też oczywiscie gratis i służbowo hle, hle, hle............ Młody inzynier zrywa sie z miejsca i rozgorączkowany mówi:
- To świetne warunki! Pan chyba żartuje?!
- Tak. Ale to pan zaczął!!!

A mojego ojca, jak zmywał...

A mojego ojca, jak zmywał naczynia, to wessało w odpływ. Krążył tak po rurach i wypłynął u sąsiadki w wannie, akurat jak brała kąpiel. No, przynajmniej on tak matce powiedział...

- Ojcze! Do czego jest...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

DROGA PRZEZ MĘKĘ...

DROGA PRZEZ MĘKĘ

W piątek z samego rana miałyśmy w domu rzeźnię. Należało kota (6 kilo żywego kota!) zapakować do torby podróżnej, ponieważ nie mamy dlań klatki, i zanieść do weterynarza. Na szczęście weterynarz jest o pięć minut drogi stąd, chciałyśmy to szybciutko załatwić. Nie będę już opisywać, jak to krew się z naszych podrapanych dłoni lała i o walerianowym smrodzie w całym domu... Jakoś go zapakowałyśmy i roztrzęsione idziemy. I wyobraźcie sobie tak widok: idą dwie rozdygotane, podrapane dziewuchy z torbą podróżną, która się miota i wydaje dziwne piski. Taki widok zobaczyła pewna dziewczynka, którą tatuś do przedszkola odprowadzał, i ona mówi do niego:
- Fajnie że ty mnie normalnie do przedszkola prowadzisz, nie jak te panie...

Żona ochrzania męża za...

Żona ochrzania męża za jego zachowanie w nocnym klubie:
- ... i mało, że wsunąłeś tancerce za gumkę od majtek całe sto baksów, to jeszcze zajrzałeś głębiej w te majtki!
- Kochanie, szukałem reszty...

Najnowsze wydanie katalogu...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.