Wychodzi stary i kompletnie ślepy Indianin przed wigwam.Staje w rozkroku i zaczyna się klepać. Najpierw po udach, potem po brzuchu, nerach, szyi, głowie...
W końcu natrafia ręką na usta i...cała preria słyszy klasyczne "ŁUŁUŁUŁUŁU!!!
Do pokoju, gdzie przebywa pani domu, wbiega przerażona pokojówka:
- Pani mąż! Leży nieprzytomny w salonie i w ręku trzyma jakąś kartkę, a obok leży wielkie pudło!
- O, wreszcie dostarczyli moje futro ze sklepu...
Dziś rano wysiadam z ojcem z auta idę zamknąć bramę, wracam i widzę na tylnej szybie napis brudas. Mówię to ojcu, a on na to:
- Wiem sam sobie napisałem.