psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Pewien facet poszedł...

Pewien facet poszedł do przybytku rozkoszy i zagaja burdel-mamę takimi słowy:
- Jestem troszeczkę perwersyjny... chciałbym zaznać maksymalnego poniżenia... da się coś załatwić?
- Tak, za 35.99 zł
- WOW! Co za to dostanę?
- Koszulkę reprezentacji Włoch do noszenia.

Jasiu przychodzi ze szkoły....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Kłóci się małżeństwo:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

WIEŚ I MIASTO...

WIEŚ I MIASTO

Belfrem chwilowo jestem. Uczniowie zagadują, co by lekcja lżej mijała. Coś o dyskotekach wiejskich, czy ja nie sadze, że tam panny chętniejsze na seks, niż w mieście. Ja na to, że takich pustych laleczek z tipsami to i w mieście pełno. I w tym momencie metodą błyskawicznych, bezmyślnych skojarzeń:
- Jezu! Kaski dzisiaj nie ma! Nieobecność musze jej wpisać!
Klasa zeszła pod ławki. Skojarzenie ponoć było wielce prawidłowe.

ZMARNOWANA WODA...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

W pewnym gospodarstwie,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Punkt widzenia:...

Punkt widzenia:

Sytuacja 1: Żona zostawiła cię dla innego.
Realista: To koniec mego życia rodzinnego.
Pesymista: To koniec mojego życia!
Optymista: To koniec problemów finansowych!!!

Sytuacja 2: Dostałeś list, w którym był biały proszek.
Realista: To wąglik, muszę powiadomić Policję i Sanepid.
Pesymista: Oj! Umrę w ciągu dni...
Optymista: Pokażą mnie w telewizji!!!

Sytuacja 3: Straciłeś słuch.
Realista: Prawdopodobnie już nigdy nie będę słyszał.
Pesymista: Nie będę mógł się kontaktować z ludźmi!
Optymista: Już nigdy nie będę musiał słuchać Ich Troje!!!

- Zofio, a może byśmy...

- Zofio, a może byśmy tak poszli wieczorem do kafejki, herbaty się napijemy?
- Świetny pomysł. A będziemy "pić herbatę" czy "herbatę pić"?
- A jak różnica?
- W drugim przypadku muszę ogolić nogi.

- Ech......

- Ech...
- No co?
- Ruch@ć mi się chce...
- No to idź do burdelu.
- Eee... no wiesz... wolałbym z jakąś znajomą babką.
- Eee tam. Pochodzisz tam trochę - to będą znajome...

TAK TO JEST Z BABAMI......

TAK TO JEST Z BABAMI...

Jechałam dziś autobusem i słyszałam jak chłopaki z Pragi rozmawiają (ach ten piękny akcent!).
Jeden miał od policzka, przez nos, cienkiego i długiego strupa. Rozmowa - jakby żywcem z Wiecha wyjęta- brzmiała mniej więcej tak:
- Lucuś? Czemu ty taki na fizjonomi poszkodowany?
Tu nastąpiły zagłuszenia i nie usłyszałam początku.
- (...) i normalnie ta lampucera mnie na nogie nadepła. A ja, rozumiesz, nowiuśkie trzewiki założyłem. Więc zwróciłem się do niej uprzejmie, żeby uważała, bo jak mnie jeszcze raz stopę podepcze, to jej profil zmienię. A ta, rozumiesz, jak nie zacznie! Półmetrową raszplę od paznokci z torebki wyciągnęła (ale mówię ci kolego, ona jej chyba do ostrzenia zębów używa) i głosować
zaczęła swojem pomalowanem otworem gembowem, że ja cham, kanalia i poszanowania nie mam. Już bluzgnąć się przymierzam konkretnie, bo delikatną mam naturę i obelgi niesłuszne pod moim adresem honor mi ranią. Awantura zaraz się zacznie pomyślałem, ale deptać się nie pozwolę. I jakoś tak podniosłem rękie do twarzy, żeby włosy zaczesać, bo elegancki ze mnie chłopak, a tu nagle podskoczyła druga flądra i ciach mnie różańcem w poprzek oblicza. Słuchaj kolego! Uciekłem! Z babami nie wygrasz!