Dowcipny facet przychodzi do apteki i pyta: – Czy ma pan mrożoną marchewkę? – Mam. – O, a peruki są? – Są. – Hm... A miedziane rondelki dostanę? – Naturalnie. – I to wszystko mogę kupić w aptece? – Oczywiście. Poproszę o receptę...
Idzie kobieta przez park patrzy, a tu pijak leje. Oburzona mówi: - Ale bydlę! - Niech pani się nie martwi, zaraz go schowam.