emu
fut
#it
hit
lek
psy
syn

Z życia wzięte

OWACJE...

OWACJE

Siedzimy z małżonką i oglądamy Opole. Skaldowie i Reni Jusis, moja sobie podśpiewuje głośno i bawi się w najlepsze tak jak publiczność amfiteatru. Mniej, więcej pod koniec utworu się odzywa:
- Ja to bym im tam zaśpiewała, wszyscy by wstali!
Na co z pokoju obok odpowiada mój syn (lat 10)
- Taa, żeby wyjść

PIERWSZA POMOC...

PIERWSZA POMOC

Moje młode, sztuk dwie, on 6 lat, ona 4. Kąpią się razem, zabawa w wannie na całego i nagle słyszę..
Ona - chodź, pobawimy się w lekarza..
Żaróweczka mi zabłysła, ale patrzę co będzie.
Kazała mu się położyć na plecach, usiadła na nim i nagle z całej siły srrruu mu plaskacza w oba policzki...
On - czemu mnie bijesz?!!!
Ona - ja cię nie biję, ja cię ratuję..
Boję się przyszłości....

JAK POWSTAJĄ PRZEZWISKA...

JAK POWSTAJĄ PRZEZWISKA NAUCZYCIELI

Zasłyszane w radiu - audycja o wpadkach językowych nauczycieli. Nauczycielka kazała uczniom posprzątać klasę, po czym przemówiła słowami: Gdybyście potrzebowali szmaty, to jestem w klasie obok.

SKĄD JESTEŚ?...

SKĄD JESTEŚ?

Po ciężkim melanżu znajomi schodzą do baru hotelowego:
- Dwie herbaty poproszę.
[K]elnerka - Pan słodzi?
- Nie, Trójmiasto.

SYZYFOWA PRACA...

SYZYFOWA PRACA

Sobotnia parapetówka u kumpla z okazji bliżej nie określonej,
godzina ok 1-2 w nocy, wszyscy juz "senni". Lać mi się zachciało wiec idę do WC, no ale ktoś mnie uprzedził, siedzę więc i czekam grzecznie. Minęło 5 minut, czekanie siłą rzeczy mi się znudziło, więc pukam do drzwi i grzecznie pytam:
[Ja] - Puk, Puk?
[KtosTam] - Jeszcze chwilka.
[Ja] - Wymiotujesz?
[KtosTam] - Nie, sr*m sobie...
[Ja] - Ehe, no i jak idzie?
[KtosTam] - Kiepsko...
[Ja] – Uuu, a to dlaczego? Problemy jakieś?
[KtosTam] - Nooo, sr*m, sr*m i gó*no z tego wynika...

SENS PIOSENKI...

SENS PIOSENKI

W odcinku "Jak to leciało?" uczestniczka w kategorii "O kochaniu" trafiła na dwóch celebrytów polskiej piosenki, a mianowicie Rubika I Andrzejewiczkę.
Wybrała Rubika i chyba nie muszę wspominać, którą piosenkę...
[L]eszczu chyba nieświadomie, posumował sens tej piosenki:
[L] - To Ty zaśpiewaj, a my zrobimy to o co w tej piosence chodzi...
I zaczął klaskać...

NOWE STOPY...

NOWE STOPY

Koleżanka często raczy się złocistym chmielowym napojem, co to go sprzedają w różnorakich opakowaniach. Wśród nich są aluminiowe puszki, a że koleżanka ekologię wspomagać postanowiła, zbierała wyżej wymienione puszki do wora w celu recyclingu. Gdy wór się napełnił postanowiła spieniężyć swoje ekologiczne wysiłki w pobliskim skupie metali kolorowych. Udała się tam więc i stanęła przed ladą za którą stała kolejna niewiasta, padło sakramentalne:
- Czego?
- Puszki mam do skupu - odpowiedziała koleżanka pełna entuzjazmu i oczekująca pochwały za swoje proekologiczne działania.
- Z czego te puszki? - padło zza lady
W tym momencie u koleżanki nastąpiła chwila konsternacji, na czole wyszła żyłka znamionująca próbę precyzyjniejszej analizy co też w tym worku się znajduje, po kilkunastu ułamkach sekundy padło:
- No... Z Warki... Lecha...

BRZYDKIE SŁOWO...

BRZYDKIE SŁOWO

Ustroiłam dom wielkanocnie. Miedzy innymi zawiesiłam na plecionej lampie kolorowe kurczaki. No i dopiero z podłogi zobaczyłam, ze wyglądają jak banda durnych wisielców.
- Jezu, te kury wiszą idiotycznie - mówię trochę do siebie, a trochę do dzieciaka
- Mamo - odezwał się dzieciak znad komiksu - Uważam, że nie powinnaś przy mnie używać takich słów jak k***iszon.

BEZRADNI FACHOWCY...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

POGOTOWIE...

POGOTOWIE

Ostatnio braciak mojego [K]umpla miał osiemnastkę ostro zakrapiana. Zdarzyło się tak, że jeden z imprezowiczów jakoś źle stąpnął i poważnie skręcił nogę. Leży, zwija się z bólu, więc [K]umpel stwierdził, że zadzwoni po [P]ogotowie. Wybrał numer i rozmowa:
[K] - Halo, Pogotowie?
[P] - Tak.
[K] - No więc proszę przyjechać tu i tu, kolega poważnie skręcił nogę, może nawet złamał.
[P] - A to proszę zadzwonić na Pogotowie po karetkę.
[K] – A gdzie ja k***a dzwonię? Przed chwila sam pan powiedział, że to Pogotowie.
[P] - No tak, Pogotowie, ale energetyczne.

Okazało się, że kumpel wykręcił 911 (chyba za dużo filmów amerykańskich).
Jak już przyjechała karetka, [R]atownik bierze tego ze złamaną nogą [ZN] do środka i zaczyna się akcja:
[R] - Teraz podam panu silny środek przeciwbólowy.
[ZN] - Jak to? Przecież ja jestem kompletnie pijany, zabije mnie pan.
[R] - Ano tak, sorki.
Od razu mówię, że nie mieszkamy w Łodzi. Mieszkamy niedaleko Łodzi...