Chłopak do dziewczyny:
- Cudowną kolację wczoraj zrobiłaś, możne powtórzymy to dzisiaj?
- Nie
- Dlaczego?!
- Wczoraj to była wersja demo troskliwej żony.Pełna wersja tylko po zarejestrowaniu się w USC
Moja dziewczyna odkryła wczoraj, że jestem żonaty.
- Jak mogłeś! Jesteśmy razem pięciu lat! Dlaczego nic mi o tym nie powiedziałeś??? Może jakoś bym to zrozumiała?!
- Nie chciałem Cię denerwować kochanie...
- Nie chciałeś. Nie chciałeś! Od ilu lat jesteś żonaty???
- Od dwóch tygodni...
- Cześć, Bernadeta.
- Co ty tu robisz?
- A w delegacji jestem. Przyjechałem na dwa dni, w domu żona dzieci.
Normalnie. Staram się ogarnąć wszystko. Wiesz jak jest...
- Genek, co ty tu robisz?!
- Handluję mięsem indyczym. Próbuję znaleźć kontrahenta. Ciężko jest, bo
kryzys. Tyra się, bo jak inaczej?
- Genek, kur*wa, co ty robisz w damskiej ubikacji?!
Praktyka promowa typu morska odbywana na sadzawce Bałtykiem zwanym. Koniec dejmanki, bosman do trzech studentów rzecze:
- Jutro was widzę o 7 na manewrach. No możecie przyjść trochę po.
Chłopaki radośnie udają się do kajuty, aby w kojach na zasłużony (albo i nie) spoczynek się udać. Jak to być musiało, zaspali. Biegnąc spotkali marynarzy wracających z manewrów z bosmanem na czele.
- O której mieliście być??!!
- Noooo... Eee... Po siódmej?
- A która jest?
Głowy spuszczone w dół już szukają wyjaśnienia. Jeden ze studentów zauważa zegar wiszący na pokładzie.
- No, po siódmej...
Wzrok wszystkich wędruje na zegar.
- Jak w mordę strzelił są o czasie - słychać z tłumu.
Była 7.55. Tego dnia bosman nie odezwał się do nich słowem.
Podczas niedawnej konsumpcji napojów wysokoprocentowych skończyła się musztarda. (wiem, śmieszne, ale kiełbasy bez musztardy to ni chuchu) Przymusowo został wybrany ochotnik i oddelegowany do pobliskiego nocnego. Poszedł. I uwaga trza sobie wyobrazić scenerie:
Godzina 4 rano, osiedle wieżowców, impra na 7 piętrze a z dołu ryk:
- Chłopakiiiiii...
Dotarłem do tarasu zwanego nie wiadomo czemu balkonem:
- Cooo?
- Gdzie jest moja kurtka?
Chwila zastanowienia, regulacja wzroku:
- Masz na sobie!!!
- Na jakiej k***a sowie?
Od tego czasu zamiast Łysego mamy kolesia Sowę.