psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

zając mówi do niedźwiedzia:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

DOKTÓRZY...

DOKTÓRZY

Parę lat temu kawałek swojego życia związałem z Lublinem i tamtejszymi studentami medycyny. Nie wiem, jakim cudem taka banda trafiła na siebie, ale stało się. Ówczesny student, teraz doktór (nazwijmy go Doktór C.) znany był z tego, że los ciągle płatał mu figle…

2 historie

I
Doktór C. razem z Doktorem G. udali się na łikend do domku naszego bohatera, aby staropolskim zwyczajem doprowadzić się podczas grilla do nieprzytomności. Po paru godzinach doktór C nagle zerwał się w amoku wskoczył do samochodu, włączył światła i z szatańskim uśmiechem zaczął „uciekać” na wstecznym. Nagle światła poszły pionowo w górę, doktór G (obserwator) padł na ziemie ze strachu przed eksplozją. Eksplozja nie nastąpiła, za to po paru sekundach dal się słyszeć krzyk kierowcy… samochód po szyby zaparkował w Sanie. Los z niego zadrwił, dr C. zapomniał, że jego domek jest na skarpie.

Życzliwy rolnik holował swoim ursusem auto przez ok. 1,5 km zanim dało się go wyciągnąć na brzeg

II ŻAGLE

Siedzimy przy ognisku (wyjazd na 3 łajby) cumujemy na tzw. pół-dziko (mamerki przy bunkrach) cumuje z nami około 20 innych łajb. Lekko już zmęczeni, widzimy że połówka dr C. zaniemogła. Dr wziął ją pod pachę i zaniósł na łódkę. Wraca po 10 min z Lechem w ręce… siada przy ognisku, zapanowała grobowa cisza, ponieważ pozostałe 15 osób pije tyskie.

Pytanie:
- Doktór, skąd masz Lecha?
- Z łódki wziąłem.
- Doktór na naszych łódkach nie ma Lecha…

5 sek. konsternacji

– K**a to gdzie ja skarbeczka położyłem?

Znajdź teraz babę w porcie.

Było sobie takie średnio...

Było sobie takie średnio dobrane małżeństwo: żona - dewotka, a mąż - pijak. Pewnego razu żona zdenerwowana na męża mówi:
- Słuchaj, nawróciłbyś się, poszedł do kościoła...
- Nie, stara mowy nie ma, umówiłem się z kolesiami.
- A za sto złotych? - pyta małżonka.
- A, za 100 to spoko.
Przyszła niedziela, mąż poszedł do kościoła, a żona sobie myśli: "Pójdę, zobaczę co on tam robi". Przyszła do kościoła, patrzy a mąż chodzi po całym kościele, wchodzi do zakrystii, podchodzi do ołtarza itp. Zdziwiona podchodzi i pyta, co on najlepszego wyprawia. A mąż na to:
- Zrzuta była i nie wiem gdzie piją...

- Jak długo można patrzeć...

- Jak długo można patrzeć na teściową? - Dopóki szczerbinka z muszką nie zejdą sie do kupy!

Wściekły policjant goni...

Wściekły policjant goni Jasia.
Przechodzień pyta się:
- Panie władzo czemu pan gonisz tego chłopca?
- Bo zapytał mnie o godzinę, a jak mu powiedziałem, że za 10 minut 12 to odpowiedział, że o 12 mam go w d*pę pocałować.
- To czemu pan się tak spieszy? - mówi przechodzień. Ma pan jeszcze 8 minut do 12.

Dwaj marynarze siedzą...

Dwaj marynarze siedzą w barze.
Jeden mówi do drugiego:
- Czy wiesz, że mój kumpel ma złoty kibel?
- Chyba za dużo wypiłeś - odpowiada drugi.
- Nie wierzysz? No to ci pokażę.
Idą do kumpla.
Pukają do drzwi.
Otwiera im mały chłopiec i woła:
- Tato! Przyszedł ten pan co Ci wczoraj w puzon narobił!

W pewnym gospodarstwie,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

MAMA WIE WSZYSTKO!...

MAMA WIE WSZYSTKO!

Jechałem wraz z żoną i dziećmi samochodem. My z przodu, dzieci z tyłu. Młodszy wziął mały policyjny samochodzik do zabawy, o czym żona nie wiedziała. Syn patrzy na samochodzik i pyta:
- Mamo, a co to znaczy POLIZEI?
- Synku, to znaczy "poliż mnie" po góralsku...

Przychodzi krasnal do...

Przychodzi krasnal do kafejki i pyta się:
- Ile kosztuje kufel piwa?
- 5 zł
- O kurcze, nie stać mnie. A ile kosztuje jedna kropla?
- Jedna kropla. to nic nie kosztuje.
- No to proszę mi nakapać cały kufel.

W Wielkanoc Fąfara pojechał...

W Wielkanoc Fąfara pojechał w odwiedziny swoją siostrę i jej rodzinę. Gdy przyjechał, jego najmłodszy siostrzeniec, sześcioletni Jasio, akurat pomagał mamie piec babeczki. Gdy zostały upieczone, Jasiowi pozwolono aby sam je polukrował. Niedługo potem przyniósł z kuchni całą tacę babeczek.
- Wyglądają bardzo apetycznie, Jasiu pochwalił chłopca wujek Fąfara, po czym wziął jedną i skosztował.
Po zjedzeniu babeczki, mówi:
- Babeczki są wspaniałe, a ten lukier świetnie wygląda! Jak ci się to udało, że jest taki równo położony i cienki?
- To było łatwe ? mówi Jasio. - Wygładzałem je językiem!
Wujek nieco zbladł:
- Lizałeś wszystkie ciastka?
- Nie wszystkie. Gdy mój język się zmęczył, pozwoliłem dokończyć naszemu pieskowi.