Po wielu latach spotyka się trzech starych znajomych. Siedzą sobie przy piwku, rozmawiają. W pewnym momencie rozmowa zeszła na dosyć brutalny temat, a mianowicie: Jak pozbyłbyś się swojej teściowej. Jako pierwszy wypowiada się instruktor jazdy:
-Ja to bym wziął moje auto, rozpędził się i prosto w teściową, a później jeszcze raz na wstecznym. Nic by jej nie pomogło.
Na to odzywa się elektryk:
-Osobiście zrobiłbym trochę inaczej. Wystarczy, że podpiąłbym do krzesła wysokie napięcie. Teściowa usiadła by sobie, a prąd już by swoje zrobił.
-A Ty co byś zrobił? – pytają trzeciego, bezrobotnego bez wykształcenia:
-Ja to bym poszedł do apteki i kupiłbym 50 paczek Ibupromu. I żułbym po kolei wszystkie tabletki, jedna paczka, druga, piąta, dziesiąta... pięćdziesiąta i wypluwał. Jakbym to wszystko przeżuł, to zlepiłbym razem i powstała by wówczas taka wielka tabletka Ibupromu. Położyłbym ją na stole, poczekałbym na teściową. Już sobie wyobrażam, jak patrzy na stół i mówi: „O jaka wielka tabletka Ibupromu!”, a ja ją pyk siekierką.