#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Dwóch żołnierzy belgijskich...

Dwóch żołnierzy belgijskich siedzi w okopie. Noc. Nagle słychać niesamowite grzmienie, huki przeraźliwe. Jeden pyta przerażony
- "Czy to burza?". Na to kolego obok szepcze:
- "Nie, to niemiecka artyleria". Na to tamten:
- "A, to dobrze, bo ja się bardzo boję burzy".

Trzy kobiety wchodzą...

Trzy kobiety wchodzą do sklepu zoologicznego. Nagle papuga krzyczy:
- Żółta, różowa, niebieska.
Jedna z kobiet mówi:
- To zabawne, mam żółtą bieliznę.
Inne na to:
- No nie, a my mamy różową i niebieską.
By sprawdzić papugę, następnego dnia wszystkie włożyły białą bieliznę, a papuga krzyknęła:
- Biała, biała, biała!
Kobiety były pod wrażeniem.
Ostateczny test odbył się trzeciego dnia. Kiedy tylko weszły, papuga zaskrzeczała:
- Łysa, kręcona, blond!
Nigdy więcej nie przyszły!

Wieczór. Mąż wraca do...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Spotykają się dwaj koledzy...

Spotykają się dwaj koledzy pod blokiem. Jeden mówi do drugiego:
- Ty kurna, a ty tą Mariolkę kurna znasz?
- No znam.
- A wiesz kurna, zaprosiła mnie wczoraj do siebie.
- E, kurna zalewasz.
- No kurna nie zalewam mówię kurna jak było. Potem wypiliśmy sobie coś nie coś.
- E, kurna zalewasz.
- No kurna nie zalewam mówię kurna jak było. Potem położyła się na łóżko.
- E, kurna zalewasz. Naprawdę?
- No kurna nie zalewam mówię jak było. A potem powiedziała, żebym kurna zrobił to co potrafię najlepiej.
- E, kurna zalewasz. I co zrobiłeś?
- No kurna nie zalewam mówię jak było. Więc podszedłem do niej i zawaliłem jej z dyńki.

W ogrodzie ktoś notorycznie...

W ogrodzie ktoś notorycznie wyżerał jabłka z drzew. Ogrodnik postanowił zaczaić się na złodzieja. Gdy w nocy coś zaczęło szeleścić w gałęziach, ogrodnik podkradł się do jabłonki i ujrzał na niej ciemną postać. Niewiele myśląc, złapał złodzieja za jaja i pyta:
- Gadaj, ktoś ty?! - Odpowiedziała cisza. Ściska więc mocniej:
- Gadaj, pókim dobry, ktoś ty??!!!! - Dalej cisza... ścisnął z całej siły:
- Gadaj draniu, ktoś ty ?????!!!!!!!!!! Zduszony głos wyjąkał:
- ....Józek..... nie...mo...wa.... ze wsi........

RODZINNA IMPREZA...

RODZINNA IMPREZA

Ja na którymś spędzie rodzinnym wspomaganym procentami tuż po toaście, gdy ucichł brzęk szkła, wypaliłem nieświadomie:
- To co, wszyscy stuknięci?

Babcia bawi się z 5-letnią...

Babcia bawi się z 5-letnią wnuczką:
- Jakie słowo ma 4 litery, zaczyna się na "m", kończy się na "a"?
- Mama!
- Bardzo dobrze. A teraz: jakie słowo zaczyna się na " c" i ma 4 litery?
- Oj, babciu - rzekła wnuczka, czerwieniąc się - ja ci nie powiem tego słowa...
- Ależ dlaczego? - dopytuje się babcia, mając na myśli słowo "chór". Pomogę ci. Może być mały, może być duży, śpiewa...
- Jak to - śpiewa?!

POLE GOLFOWE...

POLE GOLFOWE

Opowiedziała mi koleżanka z pracy dwie przygody swojego faceta z koreańskimi właścicielami pola golfowego pod Warszawą.
Właścicielami pola stali się Koreańczycy. Piotr miał w zwyczaju stawiać się na polu ze swoim psem, wielkim sznaucerem. Jeden z koreańskich właścicieli zainteresował się tym faktem i przyszedł do grającego Piotra awanturując się w języku podobnym do angielskiego co i rusz rzucając dziwne spojrzenie na psa.
Piotr skomentował:
- Co, zjadłoby się?

Po tym, jak kiedyś ów Piotrek stawił się na polu golfowym ze swym psem, następnego razu pojawiła się na polu karteczka, że kara za wprowadzanie psa wynosi 1000 zł. Piotr udał się więc do właścicieli i zapytał, czy mają jakieś zniżki na abonament.

Dwie kury- przechodzą...

Dwie kury- przechodzą obok straganu. W koszykach u handlarki leżą mniejsze jajka za 30 i większe za 40 groszy. Jedna z kur wzdycha:
- Chciałabym znosić takie jajka za 40 groszy!
- Co?! Dla głupich 10 groszy tak sobie tyłek nadwyrężać?!

Samolot wystartował z...

Samolot wystartował z lotniska. Po osiągnięciu wymaganego pułapu, kapitan odzywa się przez intercom:
- Panie i panowie, witam na pokładzie samolotu. Pogodę mamy dobrą, niebo czyste, więc zapowiada nam się przyjemny lot. Proszę usiąść, zrelaksować się i... osz k***a... !!
Po chwili ciszy intercom odzywa się znowu:
- Panie i panowie, najmocniej przepraszam jeśli przed chwilą państwa wystraszyłem, ale w trakcie mojej wypowiedzi drugi pilot wylał na mnie filiżankę gorącej kawy. Powinniście państwo zobaczyć przód moich spodni.
Na to odzywa się jeden z pasażerów:
- To pewnie nic w porównaniu z tyłem moich...